Krzysztof Kokoszka i Stefan Kolawiński zabiegają o poparcie w II turze wyborów na burmistrza Bochni 4 listopada. Kto ma szansę wygranej?

Urzędujący burmistrz Stefan Kolawiński (Bochniacy dla Bochni) walczy o swoją trzecią kadencję. W pierwszej turze dostał 4 275 głosów (czyli 33,38 proc.), a jego rywal Krzysztof Kokoszka (Prawo i Sprawiedliwość) - 5 169 głosów (czyli 40,36 proc.).

Trzeci wynik uzyskał kandydat komitetu Jedność Narodu - Wspólnota, były wójt gminy Bochnia Jerzy Lysy 2 451 głosów (19,14 proc.), a czwarty Artur Gondek 912 głosów (7,12 proc.) z partii Kukiz’15 i Wolność.

Strategia przed drugą turą

Obaj kandydaci, którzy przeszli do drugiej tury, zabiegają teraz o głosy osób, które 21 października poparły Lysego i Gondka (w sumie 3 363 osoby) oraz tych, którzy w niedzielę nie poszli do urn (10 488 osób).

Burmistrz Stefan Kolawiński zamierza ruszyć w miasto, jak to robił w poprzednich kampaniach, wykorzystując tzw. kampanię „od drzwi do drzwi”. - Przed drugą turą wyborów rozmawiam z mieszkańcami próbując ich przekonać do siebie w trakcie indywidualnych spotkań - zapowiada.

Podobną strategię ma Krzysztof Kokoszka. Na swoim profilu facebookowym zaprasza dziś na kawę do jednej z kawiarni w centrum miasta. - Zamierzam kontynuować to, co do tej pory robiłem, czyli spotykać się z mieszkańcami, rozmawiać o problemach, sposobach ich rozwiązania, kierunkach rozwoju Bochni - mówi kandydat PiS. Zapowiada, że jeśli zostanie wybrany, podobną strategię będzie też stosował jako burmistrz.

- Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy skorzystali z przysługującego im prawa i poszli do wyborów. Wynik mojego konkurenta pana Krzysztofa Kokoszki jest dobry, natomiast w stosunku do zastosowanych środków różnego typu moim zdaniem powinien być jeszcze lepszy - ocenia burmistrz Stefan Kolawiński. W jego ocenie, bardzo dobry wynik zanotował też Jerzy Lysy, który zdecydował się na start w ostatniej możliwej chwili.
Krzysztof Kokoszka uważa, że poparcie jakie uzyskał wskazuje na to, że mieszkańcy Bochni „oczekują zmian i nowego kierunku rozwoju”.

- Nasz wspólny sukces motywuje mnie do jeszcze bardziej intensywnej pracy. Czas przyspieszyć! - nawołuje na swoim profilu facebookowym.

Kogo poprą Lysy i Gondek?

Jerzy Lysy na razie nie chce zdradzić, czy i kogo poprze przed drugą turą. - Obydwaj kandydaci mają wiele mankamentów i dlatego zdecydowałem się wystartować w wyborach - przyznaje Lysy.

Chciałby, aby przyszły burmistrz zrealizował jak najwięcej punktów z jego programu wyborczego. - Ponieważ przypisuje mi się obecnie funkcję „języczka u wagi”, mam wielki dylemat, na kogo wskazać moim wyborcom i prosić ich drugiej turze, by zagłosowali z moją sugestią. Na szczęście mamy jeszcze trochę czasu, nie chciałbym, aby bochniacy, którzy na mnie zagłosowali, dokonali w drugiej turze złego wyboru, więc moja decyzja musi być dobrze przemyślana.

Artur Gondek również nie podjął jeszcze decyzji, czy i kogo poprze. - Muszę się też zastanowić, na kogo oddam głos - przyznaje. Nie kryje zaskoczenia wynikiem Krzysztofa Kokoszki. Obu kandydatom życzy powodzenia w kampanii przed 4 listopada.

BOCHNIA - WARTO ZOBACZYĆ: