Olbrzymie korki tworzyły się we wtorek na "czwórce" około godziny 10. Ruch był utrudniony przez cztery godziny. Wszystko przez niefrasobliwość 51-letniego Słowaka, kierowcy olbrzymiej ciężarówki, którą przewoził 11-tonowe kręgi blachy. Jeden z nich - niewłaściwie zabezpieczony - wypadł na chodnik, gdy kierowca zahamował. - To cud, że nikomu nic się nie stało - mówią policjanci. Nie lada problemem było jednak usunięcie przeszkody. Konieczne było sprowadzenie specjalnego dźwigu, który przeniósł blachę. Słowak został ukarany 500-złotowym mandatem.