Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małopolska dusi się w smogu. Likwidacja starych pieców węglowych postępuje za wolno. Polski Alarm Smogowy straszy gminy pozwem sądowym

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Dymiące kominy to obecnie w wielu małopolskich miastach codzienność. Tylko nieliczne samorządy zdecydowały się na całkowitą likwidację pieców węglowych
Dymiące kominy to obecnie w wielu małopolskich miastach codzienność. Tylko nieliczne samorządy zdecydowały się na całkowitą likwidację pieców węglowych Paweł Chwał
Polski Alarm Smogowy chce pozwać do sądu podkrakowskie gminy za zaniechania w walce ze smogiem. W ocenie działaczy organizacji działania podejmowane przez samorządy w sprawie likwidacji „kopciuchów” idą opieszale, czego efektem jest fatalny stan powietrza. W mijającym tygodniu mieszkańcy Małopolski oddychali jednym z najbardziej zanieczyszczonych na świecie.

Rekordowy smog w Krakowie i Małopolsce

W poniedziałek i wtorek (13-14 grudnia) dopuszczalne normy pyłów zawieszonych w głównych miastach regionu były nawet kilkukrotnie przekroczone. Kraków, w szczytowym momencie znalazł się nawet na czele niechlubnego, uaktualnianego na bieżąco, rankingu miast na świecie, z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Niewiele lepiej było w Tarnowie i Nowym Sączu oraz wielu innych miejscowościach w regionie, gdzie – w odróżnieniu od stolicy Małopolski – wciąż można ogrzewać budynki węglem i drewnem.

Skąd więc taki smog w Krakowie?

- Gdyby nie podjęte zawczasu działania i uchwała antysmogowa, która weszła w życie dwa lata temu to powietrze w Krakowie dzisiaj byłoby jeszcze gorsze – nie ma wątpliwości Andrzej Guła, jeden z liderów Polskiego Alarmu Smogowego. Jego zdaniem problem tkwi przede wszystkim w zanieczyszczeniach, które spływają do miasta z ościennych gmin. - Widać to doskonale po wynikach pomiarów. Jeszcze o godzinie 17-18 powietrze było przyzwoite, a po dwóch godzinach nie było już czym oddychać – zauważa.

Nie bez znaczenia jest komunikacja i spaliny wydostające się z rur wydechowych samochodów, ale – jak twierdzi Guła – decydujący wpływ na nagłe i duże wzrosty poziomu zanieczyszczeń powietrza ma dym pochodzący z kominów domów w podkrakowskich miejscowościach.

- Powietrze nie zna granic. Jak ludzie palą w piecach 5-10 kilometrów od granicy miasta, to ten dym za chwilę również jest w Krakowie. Tu potrzebne są zdecydowane działania w celu eliminacji głównych źródeł smogu, czyli przestarzałych pieców na węgiel. Został na to rok, a w niektórych gminach nie widzę praktycznie w ogóle zaangażowania i chęci zmian w tym temacie – dodaje Andrzej Guła.

Liczy, że ewentualny pozew do sądu przeciw podkrakowskim gminom zadziała jak impuls do tego, aby zintensyfikowali działania w kierunku walki ze smogiem.

Małopolska ma swoją uchwałę antysmogową, a gminy dodatkowo własne

Szacuje się, że w gminach wchodzących w skład tzw. obwarzanka krakowskiego dymi jeszcze ok. 20 tysięcy kotłów starej generacji.

- Absolutnie nie zgadzam się z twierdzeniem, że wszystkie gminy trują Kraków. To krzywdzące uogólnienia i nieprawdziwe teorie – komentuje Norbert Rzepisko, wójt Skawiny i dodaje, że walka ze smogiem to jedno z głównych wyzwań, przed którym stoi gmina.

Zgodnie z uchwałą antysmogową przyjętą dla całego województwa mieszkańcy Małopolski muszą wymienić stare piece do końca 2022 roku na kotły spełniające normy co najmniej 3 i 4 klasy, choć i te będą musiały zniknąć do końca 2026 roku.

Skawina jest jedną z siedmiu gmin, które wzorem Krakowa mają dodatkowo własne uchwały antysmogowe. Zakładają one szybszą likwidację pieców węglowych. Na podobne rozwiązanie zdecydowali się również radni w Nowym Targu, Rabce-Zdroju, Czarnym Dunajcu, Niepołomicach, Krzeszowicach i Oświęcimiu, a z podobnym wnioskiem zwróciły się również do zarządu województwa władze Myślenic. W gminach tych od 1 stycznia 2022 nie będzie możliwości eksploatacji nowych kotłów i ogrzewaczy na węgiel, a od 2030 roku będzie obowiązywał całkowity zakaz ich używania. Dodatkowo od 1 stycznia 2023 roku będą zaostrzone wymagania dla nowych kotłów na biomasę.

Własną uchwałę antysmogową chciał mieć również Tarnów. Zgodnie i uchwałą intencyjną radnych z 2019 roku w mieście już od 2025 roku obowiązywać miał całkowity zakaz używania pieców węglowych. Projekt ostatecznie trafił jednak do szuflady po tym, jak zarząd województwa odesłał go do poprawki w celu przyjęcia jednolitych zasad w tym względzie dla całej Małopolski.

- W sytuacji, kiedy przyjęte zostały wytyczne w sprawie walki ze smogiem dla całej Małopolski, procedowanie osobnej uchwały wydaje się zbyteczne. Ważne, aby dopilnować tego, by z przestrzeni miejskiej zniknęły najstarsze i najbardziej trujące piece. Te, najnowszej generacji, emitują bowiem minimalne zanieczyszczenia, a nie każdy ma możliwość przejścia na alternatywne źródła ogrzewania – tłumaczy Mirosław Biedroń, radny miejski w Tarnowie.

Tarnów od kilkunastu lat dopłaca z własnego budżetu do wymiany pieców. Jednocześnie zakończył realizację rozłożonego na cztery lata projektu unijnego w ramach którego w mieście zlikwidowano ponad 800 palenisk węglowych.

Błękitny węgiel mniej trujący

Na wymianę pieców, a nie na całkowity zakaz używania węgla, nacisk kładą również w sąsiednim Tuchowie, który w najnowszym rankingu Polskiego Alarmu Smogowego za 2020 r. znalazł się w pierwszej dziesiątce miast z najbardziej rakotwórczym powietrzem w Polsce.

- W sytuacji, kiedy rosną ceny gazu i prądu, trudniej przekonuje się ludzi do tego, aby likwidowali ogrzewanie węglowe. Niemniej jednak udaje się i te piece są u nas systematycznie wymieniane, najczęściej na gazowe – mówi Magdalena Marszałek, burmistrz Tuchowa.

A jak to jest w innych małopolskich gminach i miastach? Szacuje się, że np. w Nowym Targu na terenie objętym lokalną uchwałą antysmogową do wymiany jest jeszcze ok. 500 pieców, a na terenie całego miasta może być ich ok. 2000.

Nowy Sącz zachęca natomiast do zakupu błękitnego węgla, którego spalanie – jak twierdzą w magistracie – jest bardziej ekologiczne, wytwarza mniej dymu i emituje mniej szkodliwych substancji do środowiska.

Z kolei w Chrzanowie, radni po trwającej miesiące dyskusji, ostatecznie nie podjęli uchwały intencyjnej wprowadzającej zakaz palenia węglem w gminie od 2030 roku. Większość radnych uznała bowiem, że nie byłoby to uczciwe wobec mieszkańców w sytuacji, gdy przez ostatnie lata nachalnie nakłaniano ich do zakupu ekologicznych kotłów węglowych i dopłacono do tego miliony złotych z publicznych pieniędzy.

Współpraca: Joanna Mrożek, Sławomir Bromboszcz, Łukasz Bobek, Ewa Tyrpa

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto