Mariusz Zając wskazał przyczynę porażki PiS w Radzie Powiatu Bocheńskiego

Z czego wynika całkowita porażka PiS-u w Radzie Powiatu Bocheńskiego?
Do rady powiatu nasza partia wprowadziła 13 osób i mieliśmy w niej większość. Dwie osoby zagłosowały jednak niezgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami. Skutkowało to tym, że przegraliśmy walkę zarówno o zarząd powiatu, jak i tym, że starostą została osoba spoza naszej partii. Zarówno my, jak i wszyscy wyborcy, którzy na te osoby głosowali, zostaliśmy przez nie zdradzeni.

Wina leży tylko po stronie tych dwóch osób?
Za wcześnie, aby o tym mówić. Na pewno będzie to na spokojnie analizowane. A jaką rolę w katastrofalnym wręcz wyniku PiS-u odegrał Ludwik Węgrzyn? Myślę, że jego decyzja o tym, żeby na funkcję przewodniczącej rady zgłosić Bernadetę Gąsiorek, na pewno miała wpływ na zaistniałe wydarzenia. Jest on więc w jakimś stopniu ojcem tego „sukcesu”.

Co dalej z PiS-em w Bochni?
Nie mnie o tym decydować. Na pewno jednak trzeba jak najszybciej podnieść się z tego ciosu dla całego naszego środowiska. W przyszłości należy natomiast zrobić wszystko, aby więcej nie doszło do podobnej sytuacji.

Te wybory to też pana osobista porażka…
Niewiele brakowało, a byłbym przewodniczącym Rady Powiatu Bocheńskiego. Wszystko potoczyło się jednak zupełnie inaczej, niż planowano. Szanuję ten werdykt i nadal będę pracował, najlepiej jak tylko potrafię, na rzecz lokalnej społeczności.

Jakim starostą będzie Adam Korta?
Trudno na ten moment coś na ten temat powiedzieć. Zobaczymy, jak będzie się układać jego współpraca z władzami rządowymi i wojewódzkimi. Mogę tylko powiedzieć, że jeżeli PiS wygrałby, na pewno w tej kadencji zrealizowalibyśmy wiele potrzebnych i ważnych inwestycji. Mam nadzieję, że pomimo przegranych wyborów przez naszą partię, nasz powiat i tak będzie się odpowiednio rozwijał. Na pewno nie mamy zamiaru blokować zadań, które będą miały wpływ na poprawę życia mieszkańców powiatu bocheńskiego.

Z Mariuszem Zającem rozmawiał Tomasz Rabjasz.