Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niecodzienne sceny w autobusie linii 830 w Katowicach. Szarpanina, rękoczyny, ucieczka i interwencja policjantów. Jaki finał?

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
Autobus musiał zatrzymać się. Na miejsce wezwani zostali policjanci 

Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Autobus musiał zatrzymać się. Na miejsce wezwani zostali policjanci Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE arc/zdj.ilustracyjne
Niecodzienne sceny rozegrały się w poniedziałek 25 marca w autobusie linii 830, który jechał przez Katowice. W środku pojazdu doszło do szarpaniny i rękoczynów, a kierująca autobusem kobieta musiała wzywać na pomoc policjantów. Jak to się wszystko skończyło?

Wszystko to działo się około godziny 18 w autobusie linii 830, który jechał w stronę Bytomia. Na wysokości Silesia City Center na ul. Chorzowskiej w środku pojazdu doszło do sprzeczki czterech mężczyzn, która zakończyła się rękoczynami. Wszystko wyglądało dość groźnie.

- Na miejsce całego zdarzenia wezwani zostali katowiccy policjanci. Kiedy tam dotarli, okazało się, że trójka mężczyzn zdołała opuścić autobus i zbiec. Zatrzymany został natomiast 38-letni mężczyzna, który został w całym tym zajściu poszkodowany. Został uderzony w twarz – relacjonuje kom. Agnieszka Żyłka, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

Jako, że doszło w takiej sytuacji do naruszenia nietykalności cielesnej, która nie skutkowała odniesieniem obrażeń, wymagających leczenia powyżej siedmiu dni, poszkodowany mężczyzna ma prawo do dochodzenia swoich roszczeń w drodze powództwa cywilnego.

- Został on o takiej możliwości poinformowany, natomiast nie był w stanie powiedzieć ani przypomnieć sobie, który z kolegów go uderzył. Cała trójka zbiegła, ale policjanci wiedzieli, jak są ubrani i w którym kierunku się udali. To pomogło w ich zatrzymaniu. Okazało się, że są to mężczyźni w wieku 52, 27 i 25 lat, przy czym najstarszy z nich i najmłodszy są rodziną. Zostali wylegitymowani, a następnie każdy z nich ukarany został mandatem za zakłócanie porządku publicznego w wysokości 500 złotych – informuje kom. Agnieszka Żyłka.

Pasażerowie autobusu najedli się sporo strachu. Przypuszczali, że mężczyźni ci mogą znajdować się pod wpływem alkoholu lub narkotyków, ale policjanci nie potwierdzili tego.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto