- Jesteśmy w górnej części drabinki. Przy większym szczęściu mogło być lepiej - przyznaje.
Bocheński w trakcie jesieni słabiej spisywał się na początku rundy. Lepiej było pod koniec. Na dyspozycję BKS-u wpływał brak napastnika. Drużynę można jednak pochwalić za inne elementy.
- Dobrze graliśmy z kontrataku. Szczególnie było to widoczne w pojedynkach z mocniejszym zespołami - rezerwami Sandecji Nowy Sącz czy Limanovią. Zespół, niestety, nie sprawdzał się, gdy przyszło mu konstruować atak pozycyjny. Można się było przekonać o tym podczas pojedynków z Hutnikiem Kraków czy Dunajcem Zakliczyn - ocenia Leśniak.
W zespole Bocheńskiego jesienią było kilku zawodników, których można wyróżnić.
- Marcin Gawłowicz był filarem defensywy. Ciepłe słowa należą się też Piotrowi Kasprzykowi. Motorem napędowym naszych akcji ofensywnych był Kamil Rynduch. Rundę na plus musi zaliczyć nasz golkiper Janusz Piątek. Miał kilka bardzo dobrych meczów - ocenia Marcin Leśniak.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?