Bochnia: jest portret pamięciowy zabójcy pracownika kantoru [ZDJĘCIA]
Strzelanina w Bochni: nie żyje właściciel kantoru
Z naszego nieoficjalnego źródła dowiedzieliśmy się, co ujawniła ekspertyza łusek zabezpieczonych na miejscu zbrodni.
Biegli nie mają wątpliwości, że Pawła S. zabiły pociski wystrzelone z tej samej broni, z której dwa miesiące wcześniej ostrzelano właściciela kantoru w Niepołomicach. Do napadu doszło w niedalekim Targowisku. Oficjalnie Prokuratura Apelacyjna w Krakowie nie chce tego ujawnić. Nie mówi też, czy w sprawie kogokolwiek zatrzymywano. Jedno jest pewne - nikt nie usłyszał zarzutów.
WIDEO: Obława na zabójcę po napadzie na kantor w Bochni (materiał z października 2014)
Źródło: TVN24, X-News
Ustalenia balistyczne nie doprowadziły jednak do przełomu w trwającym od pół roku śledztwie. Zabójca, którego wizerunek opublikowano tuż po napadzie, wciąż jest na wolności. Przyjaciele zamordowanego 41-latka powoli tracą nadzieję, że sprawa zostanie rozwiązana.
Strzelał z bliska
Pracownik kantoru zginął 27 października ub. roku wieczorem. Wracał do domu z pracownicą innego kantoru. Mieszkali na tym samym osiedlu, w sąsiednich blokach. Z centrum Bochni wyjechali czarnym land roverem. Gdy na ul. Legionów Polskich wysiedli z samochodu, do Pawła S. podbiegł mężczyzna z pistoletem. Żądał oddania pieniędzy, które bochnianin miał w zielonej torbie. Mimo że pieniądze otrzymał (ok. 24 tys. euro i 150 tys. zł), bandzior strzelił z bliska dwukrotnie. Trzecia kula drasnęła kobietę.
Nieprzytomny 41-latek trafił do szpitala. Zmarł na bloku operacyjnym niespełna godzinę po napadzie.
Dzięki zeznaniom towarzyszącej mu kobiety oraz innych świadków udało się sporządzić dokładny portret pamięciowy zabójcy. Nagrody wyznaczone za wskazanie sprawcy nie przyniosły efektu.
- Ta sprawa wygląda dziwnie - mówi osoba znająca kulisy sprawy. - Można odnieść wrażenie, że nie wszyscy chcą powiedzieć to, co wiedzą na jej temat - dodaje enigmatycznie.
Znał zabójcę?
Bandycie udało się uciec mimo blokad ulic i kontrolom samochodów. Biegł w kierunku ulicy Krakowskiej. Policjanci ustalili, że pracownik kantoru był wcześniej przez kogoś obserwowany. Bandyta wiedział, że Paweł S. będzie miał przy sobie pieniądze, a także to, gdzie mieszka.
- Często staję przed jego grobem i pytam, dlaczego do czegoś takiego doszło - wzdycha Kazimierz Chełmecki, właściciel kantoru i najbliższy przyjaciel Pawła S. - Strasznie długo to wszystko trwa.
Jest przekonany, że zabójcą był ktoś, kogo zabity dobrze znał. Odrzuca hipotezę łączącą napad w Bochni z podobnym zdarzeniem w Targowisku.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?