Nożna Nielba: Ostatni mecz żółto-czarnych

Jako pierwsi zaatakowali nielbiści, Mateusz Piechowiak dobrze dośrodkował w pole karne, jednak piłka została wybita przez defensywę Sokoła. W 3 minucie przed szansą na objęcie prowadzenia podczas rzutu rożnego stanął Pietrowski, który nie trafił czysto w piłkę.

W odpowiedzi Kleczew przeprowadził szybką akcję, dzięki której ich zawodnik znalazł się sam na sam z Karolem Hermannem. Jego uderzenie nie znalazło jednak drogi w światło bramki. Wymiana ciosów trwała nadal. W 7 minucie składnej akcji Nielby nie zdołał wykończyć Ankudowicz, który nie trafił w bramkę.

W kolejnych minutach Krzysiek Wojciechowski uderzył minimalnie obok słupka bramki Sokoła. W 20 minucie rzut rożny gości skutecznie wyłapał golkiper Kleczewa. 3 minuty później, od straty bramki, uratowało nas kilka centymetrów dzielących futbolówkę od słupka bramki Hermanna. W 25 minucie „Abdul” kolejny raz, w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy. 7 minut po tym defensywa żółto – czarnych musiała ratować się wybiciem piłki na rzut różny. W 43 minucie w akcji prawą stroną boiska, po błędzie naszych stoperów, Arkadiusz Bajerski, strzałem z ostrego konta, pokonał Karola Hermanna, ustalając jednocześnie rezultat pierwszej połowy spotkania.

Pierwszą połowę uznać można za wyrównaną, jednak bramka do szatni zawsze robi swoje. Sokół, dysponujący bardzo szeroką kadrą, postawił trudne warunki. Pokazał iż jest poukładaną drużyną, do tego dobrze przygotowaną kondycyjnie.

Po przerwie żółto – czarni ruszyli do odrabiania strat. W 48 minucie Pietrowski silnie uderzył z 25 metra, futbolówka jednak minęła bramkę gospodarzy. 2 minuty później goście mieli świetną okazję do wyrównania. Rzut rożny wykonywał Ankudowicz, który silnym uderzeniem obsłużył idealnie ustawionego w polu karnym Wojciechowskiego. Krzysiek silnym uderzeniem posłał piłkę idealnie w okienko bramki. Tu doskonałym kunsztem popisał się golkiper Sokoła, który wyciągnął tzw. „ setkę”. W 54 minucie składną akcję Nielby zakończyło zbyt słabe dośrodkowanie „Piecha”.

Sokół odpowiedział szybka kontrą, którą skutecznie zablokował Jacek Figaszewski. Chwilę po tym Jacek w szybkiej kontrze gości uderzył na bramkę Kleczewa. Strzał ten zablokowała jednak defensywa kleczewian. W 66 minucie, po rzucie rożnym dla gospodarzy, w zamieszaniu pod bramką Karola, Łukaszowi Cichosowi udało się umieścić piłkę w siatce bramki Wągrowca. 3 minuty później rzutu wolnego nie wykorzystał Adrian Mikołajczak, który uderzył minimalnie obok bramki. Dalsze minuty zdominowała gra w środku pola.

W 77 minucie okazję strzelecką miał Ankudowicz, który kolejny raz chybił. Chwilę później Janek Wiśniewski próbował nieskutecznie zaskoczyć bramkarza pomysłową wrzutką. W 82 minucie, po groźnej akcji Kleczewa, doskonale spisał się „Koko”, który skutecznie wyłapał mocne uderzenie. W 86 minucie, po akcji prawą stroną, gospodarze zdobyli trzecią bramkę, przesądzając tym samym losy spotkania. W odpowiedzi Anek minimalnie minął się z lewym słupkiem. Przed utratą czwartej bramki, w końcówce spotkania uratował nas Hermann, broniąc uderzenie z wolnego na 30 metrze.

Można powiedzieć iż porażka ta była niejako wkalkulowana, to żółto – czarni starali się walczyć do końca. Rywal udowodnił jednak zasadność swojej pozycji. Pozostaje czekać na wyniki pozostałych drużyn, które zadecydują o końcowym miejscu w ligowej tabeli. Teraz zawodników czeka roztrenowanie oraz zasłużony wypoczynek po tak trudnym sezonie. Podsumowania oraz oceny i wnioski posezonowe już wkrótce na łamach naszej strony.

Marcin Kotowski, współpraca: trener Łukasz Mendel