Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od trzech lat jest w śpiączce. Trzeba go zbudzić! Otwarte oczy są nadzieją

TOMASZ RABJASZ
FOT. TOMASZ RABJASZ
Stanisław Sokołowski miał wypadek. Lekarze nie umieli go wybudzić. Bliscy nie tracą nadziei. Mężczyzna może liczyć na pomoc żony, która robi wszystko, by ich życie wróciło do normy.

- Staszek bardzo mnie teraz potrzebuje - wzdycha Renata Sokołowska, czule przytulając małżonka. Oczy pana Stanisława, otwarte mimo śpiączki, patrzą gdzieś daleko przed siebie. Oparte o stół ręce nie poruszają się. W pozycji siedzącej na wersalce utrzymują go jednak specjalne szelki. Tak żyje już trzeci rok. Choć po wypadku było nawet gorzej. - Dla mnie i całej mojej rodziny to był wielki cios. Chociaż byłam przerażona, wiedziałam, że po prostu nie mogę się załamać - mówi pani Renata.

Wypadek na budowie

Dzień był podobny do setek innych. Stanisław Sokołowski uwijał się na placu budowy apartamentowca w Krakowie. Do dziś nie wiadomo dokładnie co się stało, ale prawdopodobnie na jego głowę spadł jakiś ciężki przedmiot. Mężczyzna doznał poważnego urazu. Przewieziono go do szpitala, gdzie został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, by można go było poddać operacji ratującej życie. Dwa razy lekarze próbowali pacjenta wybudzić. Bez skutku.

Potem trafił do szpitala w Tarnowie. Czas mijał, a zmian u pana Staszka nie zaobserwowano. Po niezliczonej liczbie wizyt w szpitalach, dziesiątkach konsultacji oraz analiz, które nie przynosiły żadnych rezultatów, Renata Sokołowska postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Zabrała męża do domu. Sama jest jego pielęgniarką, terapeutą i rehabilitantką w jednej osobie. Ale nie skarży się. - To najlepsza z możliwych decyzji - dodaje stanowczo.

Na własnej skórze przekonała się, że warunki w szpitalach, pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Spotykała lekarzy, którzy zachowywali się tak, jakby jak najszybciej chcieli pozbyć się problemu.

Jakiś czas temu chciała skorzystać z usług rehabilitacyjnych oferowanych przez Polskie Towarzystwo Walki z Kalectwem. I przeżyła kolejne rozczarowanie. - Po kilku miesiącach starań odezwali się ostatnio i powiedzieli, że mogą mojemu mężowi przypisać dziesięć godzin darmowej rehabilitacji. To jest wręcz żałosne - mówi tarnowianka.

Wszystko dla męża

Sama stara się stosować różne metody niekonwencjonalne. Za pomocą specjalnego dźwigu do podnoszenia osób, spaceruje z mężem po domu. Staszek asystuje jej też w przygotowywaniu posiłków. - Chwytam jego rękę i staram się razem z nim posmarować chleb masłem, czy ukroić pomidora - opowiada. Wierzy, że bardzo wielką rolę w przywrócenie sprawności mężowi odgrywa dotyk, wspólne słuchanie muzyki albo próba rozmowy.

Kobieta poświęca mężowi praktycznie całą dobę. Z przerwą na wyjście do pracy, kiedy jej rolę przejmuje zaufana opiekunka. - Wszystko mam dokładnie zaplanowane niemal co do minuty. W moim życiu nie ma czasu na spotkania ze znajomymi, oglądanie telewizji, czy inne rozrywki - wyznaje.

Ma w sobie wielką wiarę w to, że mąż wkrótce się obudzi, a ich życie wróci na dawne tory. Ma ku temu powody, bo stan pana Stanisława bardzo powoli, ale jednak się poprawia.

Życie w nadziei

Jeszcze jakiś czas temu funkcje jego organizmu podtrzymywała aparatura medyczna. Teraz jest zbędna, a dzięki specjalnemu dźwigowi i szelkom mąż jest w stanie spędzać sporo czasu w pozycji siedzącej. Widzący go wtedy po raz pierwszy mogą odnieść wrażenie, że stają przed obliczem tak mocno zamyślonej osoby, która nie zwraca ona uwagi na otoczenie. Chwilami dostrzec można minimalne ruchy gałek ocznych i nogi. - Rehabilitacja i metody, które stosuję, przynoszą efekty. Czekam z niecierpliwością na dzień, kiedy moje kochanie się obudzi - mówi pani Renata.

Lekarz Jacek Gucwa, wieloletni szef SOR w szpitalu w Bochni zaznacza, że nie można tracić nadziei na wybudzenie chorych ze śpiączki. - Wiele zależy, jakich chory doznał uszkodzeń mózgu. Im starsze struktury są uszkodzone, tym szanse są mniejsze. Mam jednak nadzieję, że w tym wypadku wszystko skończy się happy endem - mówi.

WIDEO: Pierwsza pomoc. Kiedy i jak używać defibrylatora?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto