- Nie jestem zachłanny. Po cichu liczyłem, że zdobędziemy punkt. Z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na niego - mówił niepocieszony po spotkaniu trener gości Krzysztof Łętocha.
Brzeszczanie, mimo że przegrali w Elblągu, zostawili bardzo dobre wrażenie. Zagrali tak jak na zespół z czołówki przystało. Znowu ich atutem było przygotowanie fizyczne. Tym razem to nie przełożyło się na efekty punktowe. Ale nic nie jest stracone. - Do końca rozgrywek jest dziesięć kolejek. Niejedna drużyna zgubi punkty - przekonuje Łętocha.
Spotkanie w pierwszej połowie było wyrównane. Toczyło się w środku pola. Ofensywne zapędy kończyły się głównie na szesnastkach obu drużyny. Mimo takiego usposobienia zespołom udało się przeprowadzić kilka groźniejszych akcji. W 6 min po rajdzie prawą stroną uderzał Jackiewicz, ale piłka została zablokowana. W 19 min pierwszą z wielu dobrych interwencji zaliczył Trela, broniąc strzał Ł. Pietronia.
Czytaj także: Rugby: Polska - Holandia [FOTO]o
W 25 min Smółka zagrał w pole karne do Trznadla, ale ten ostatni nie sięgnął piłki. W końcówce pierwszej połowy strzelali też z wolnego Jackiewicz oraz Loda. W 44 min boisko opuścił Wawryka, którego zastąpił Pawłowicz. - Zmieniłem go, bo nie miał sił i sam prosił, żeby go ktoś zastąpił.
Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem w 45 min arbiter, za wysoko uniesioną nogę Urbańskiego, zarządził wolnego pośredniego. Piłki najpierw dotknął Jackiewicz a potem nie do obrony strzelił Matwijów.
Decyzja była kontrowersyjna. - Tego rzutu wolnego powinno nie być. Urbański wybił piłkę zawodnikowi, który schylił się do niej głową. W drugiej połowie w identycznej sytuacji Trznadla, sędzia nic nie zrobił. Co do samego wolnego, to był perfekcyjnie wykonany. Darek nie miał żadnych szans, żeby go obronić - uważał szkoleniowiec "Piwoszy".
W drugiej połowie Okocimski za wszelkę cennę próbował szukać okazji do wyrównania. W 51 min Smółka uderzył, ale niecelnie. Siedem minut później rzuty wolny wykonywał Lytwyniuk, ale swoim uderzeniem nie był w stanie zaskoczyć Sobańskiego.
Czytaj także: Tarnowianie zapłacą więcej za bilety!
Całkowita dominacja gości rozpoczęła się od 60 minuty. "Piwosze" różnymi sposobami starali się zmienić wynik meczu. W 72 min po strzale Pyciaka piłka zmierzała do bramki, ale została wybita. W 78 min uderzenie Smółki ponownie łapie golkiper Olimpii. - Strzelaliśmy, ale nic nie wpadło - przyznaje trener Łętocha.
Czytaj także: Brawurowe otwarcie teatru w Tarnowie
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kibole z sąsiedniego osiedla polowali na mojego syna
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?