Juniorzy MOSiR-u Mysłowice mogą się nabawić kompleksu Olimpii Piekary Śląskie. Najpierw przegrali z pierwszym zespołem, a potem ulegli także rezerwom.
O ile porażka z Olimpią I była wyraźna (32:42), o tyle w starciu z drugą drużyną wynik był bliski remisu (23:25). - Gdyby mecz trwał tylko jedną połowę, nasze szanse na sukces zdecydowanie by wzrosły - mówi trener Anna Włosińska.
W pierwszej części gry spotkanie było bardzo zacięte. Żadnej z drużyn nie udało się wypracować większej przewagi i do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 11:11. W drugiej połowie Olimpii II udało się najpierw odskoczyć na dwie bramki, a potem nawet na cztery. W 55. minucie było bowiem 18:22. Mysłowiczanie potrafili się jednak zmobilizować i doprowadzili do kolejnego remisu 23:23. Ostatnie dwie minuty należały jednak do gości, którzy grając z przewagą dwóch zawodników (czerwone kartki dla Tomasza Luksa i Tomasza Michalika) rzucili dwa gole. - Tak jak w poprzednim meczu, również i tym razem moi zawodnicy razili nieskutecznością. Mam nadzieję, że z Zabrza wrócimy z tarczą - mówi Anna Włosińska.
W sobotę MOSiR zagra na wyjeździe z NMC Powen I Zabrze.
W spotkaniu z Olimpią najwięcej goli dla mysłowickiej drużyny zdobyli: Kamil Dyczkowski (8) i Tomasz Lux (7).
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?