Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osądzą cmentarne hieny

Małgorzata Więcek-Cebula
fot. archiwum
Przez sześć lat zniszczyli i okradli tysiące grobów w ponad trzydziestu miastach Polski. Gdyby nie czujność jednego z mieszkańców Chełmu koło Bochni pewnie nadal dewastowaliby nekropolie. Za kilka dni przed tarnowskim sądem ruszy proces siedmioosobowego gangu ze Śląska. Złodziejom grozi nawet 10 lat więzienia.

Czytaj także:Bochnia: wakacje w mieście także mogą być pełne atrakcji

Pod koniec czerwca ubiegłego roku około godziny 23 dyżurny komendy powiatowej policji dostaje sygnał od jednego z mieszkańców wioski, że przy cmentarzu w Chełmie stoi samochód. Funkcjonariusze natychmiast podejmują interwencję. Okazuje się, że za kierownicą czarnego opla omegi siedzi 67-letni mężczyzna. Nie potrafi wytłumaczyć, co robi w tym miejscu. Wszystko wyjaśnia się jednak po przeszukaniu samochodu.

W bagażniku policjanci odnajdują cztery granitowe nagrobne płyty (bez napisów), obok pojazdu na transportowym wózku kolejną. To jednak nie wszystko. W zaroślach ukryte są torby z dziesięcioma granitowymi wazonami. Policjanci przeszukują cmentarz i zatrzymują jeszcze dwóch złodziei 52- i 49-letniego mężczyznę. Żaden z nich nie przyznaje się do winy.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że zatrzymani to osoby bez stałego miejsca zameldowania, przebywający ostatnio na terenie województwa śląskiego - wyjaśniał wówczas Leszek Machaj, rzecznik prasowy KPP w Bochni. Policjanci ustalają, że jeden z mężczyzn jest poszukiwany przez Prokuraturę Rejonową w Gliwicach.
Sprawą zajmują się najpierw policjanci z Bochni.
Szybko okazuje się, że złodzieje mają na swym koncie dużo więcej przestępstw niż jedno. Sprawę przejmuje komenda wojewódzka.

W toku prowadzonych czynności policja ustala, że do gangu należało siedem osób. Grupa działała na terenie całej Polski. I była bezkarna przez sześć lat. W tym czasie jej członkowie (w różnych składach osobowych) zdewastowali i okradli groby w kilkudziesięciu miastach Polski. Ich łupem padały rzeźby, płyty, krzyże.
Nie jest to jedyna tego typu sprawa. Niebawem do sądu trafi akt oskarżenia przeciwko 29-letniemu mieszkańcowi Bochni, który w nocy z 10 na 11 maja skradł kunsztowne tablice z dwóch starych grobowców zacnych bocheńskich rodzin. Zerwał je a następnie szlifierką pociął na mniejsze kawałki i oddał do dwóch punktów skupu metali w Bochni i Niepołomicach. Na trop złodzieja, pracownika jednej z firm budowlanych spod Bochni, policja wpadła już po kilku dniach.

Paweł A. przyznał się do kradzieży a także sprzedaży tablic. Zdradził policjantom, że za przedmioty wykonane z brązu i mosiądzu warte 24 tysiące złotych dostał w skupie... 400 złotych.
Młody człowiek usłyszał już zarzuty. - Będzie odpowiadał za ograbienie miejsca pochówku, za co kodeks karny przewiduje nawet osiem lat więzienia, uszkodzenie i kradzież mienia, a także uszkodzenie mienia stanowiącego zabytek - wylicza Leszek Machaj.
Biorąc pod uwagę przeszłość mieszkańca Bochni (był już karany za kradzieże i narkotyki) prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny, poręczenie majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju.

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto