Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Soła to już dobra marka w III lidze piłkarskiej

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Mateusz Gleń (z lewej) pomocnik Soły, w meczu przeciwko Wolanii mocno pracował na kolegów.
Mateusz Gleń (z lewej) pomocnik Soły, w meczu przeciwko Wolanii mocno pracował na kolegów. Fot. Jerzy Zaborski
Soła Oświęcim na zakończenie sezonu pokonała na własnym boisku Wolanię Wola Rzędzińska 4:0, co ustawiło ją na najniższym stopniu podium grupy małopolsko-świętokrzyskiej III ligi piłkarskiej.

Właśnie obrona miejsca „na pudle” była dla oświęcimian zadaniem na ostatni mecz. Drużyna wywiązała się z niego doskonale. - Cieszę się przede wszystkim z tego, że chłopcy profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków i na boisku nie było mowy o jakiejkolwiek taryfie ulgowej dla przeciwnika – podkreśla Sebastian Stemplewski, trener Soły. - To nic, że byt mieliśmy już wcześniej zapewniony. Chcieliśmy się godnie pożegnać ze swoimi najwierniejszymi kibicami.

Szkoleniowiec odbiera trzecie miejsce jako sukces, zwłaszcza, że zostało osiągnięte w sezonie reorganizacji rozgrywek. - Od początku przygody ze szczeblem międzywojewódzkim rozgrywek plasujemy się w ścisłej czołówce. Jako beniaminek byliśmy przecież wicemistrzem. W następnych dwóch latach mamy trzecie miejsce. To pokazuje, że Soła to jednak marka na trzecioligowym podwórku. Powinniśmy się z tego cieszyć.

W ostatnim meczu trener nie miał jednak kadrowego komfortu. Nie mogli wystąpić Kamil Szewczyk z Krzysztofem Hałgasem. W roli defensywnego pomocnika wystąpił Igor Szopa, który zwykle grywa na boku pomocy. - W przeszłości miał już epizody w roli defensywnego pomocnika, więc nie miałem obaw, żeby go tam postawić – podkreśla Stemplewski.

Oświęcimski szkoleniowiec cieszył się także z postawy 18-letniego Arkadiusza Rysia, który wszedł na boisko już po kwadransie, zastępując kontuzjowanego Wojciecha Jamroza. - Spisał się bardzo dzielnie – podkreśla Stemplewski. - Niewiele brakowało, a w swoim debiucie upolowałby bramkę. Nazywam to debiutem, bo zagrał prawie cały mecz. Wcześniej zaliczył dwa razy po kilka minut.

Drugi z młodzieżowców, Jakub Wykręt, wszedł na ostatnie pięć minut. - Starsi zawodnicy zgłaszają gotowość do gry, nawet mimo lekkich urazów, więc nie mogę im odmówić. Pokazują charakter – tłumaczy trener Soły. - Cieszy mnie taka postawa, bo to pokazuje, że w drużynie jest rywalizacja o miejsce w składzie.

Oświęcimianie mają teraz tygodniowe roztrenowanie, choć kilku zawodników musi pozostać „pod parą”, bo zostali powołani do kadry wojewódzkiej na turniej z okazji 105-lecia MZPN. Jednak nie wszyscy z powołanych będą mogli się stawić na konsultacji. Kontuzje wyłączyły Krzysztofa Hałgasa (nie zagrał już przeciwko Wolanii), a po jego zakończeniu mocno utykał Paweł Cygnar. Pozostali zawodnicy, czyli: Marcin Koper, Konrad Furtak, Dawid Wadas, Dawid Dynarek i Jakub Snadny powinni być do dyspozycji trenera Krzysztofa Szopy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto