- Kiedy nie można wygrać, to trzeba umieć zremisować _– Sebastian Stemplewski, trener Soły, przypomina starą piłkarską maksymę. - _Szanujemy punkt wywalczony na trudnym terenie. Po zakończeniu sezonu będziemy mogli ocenić, czy remis u wicelidera był dla nas stratą dwóch punktów, czy może zdobyciem jednego.
Oświęcimianie zaczęli odważnie, ale potem skupili się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki, szukając szczęścia w kontrze. - Wiedząc, że rywale mają czterech bardzo szybkich zawodników, nie mogliśmy się odkryć _– podkreśla Stemplewski. - Jesienią na własnym boisku mieliśmy optyczną przewagę nad KSZO, a przegraliśmy 0:1. Teraz rywale narzekają na brak szczęścia. Może i byli o jedną sytuację lepsi, ale to nie ma znaczenia. Wynik idzie w świat._
W Sole szanują każdą zdobycz, bo u progu rozrywek kalendarz ich nie rozpieszcza. - Już w drugiej kolejce pauzujemy przez wycofanie się z rozgrywek Porońca – zwraca uwagę Stemplewski. - Mamy wprawdzie umówiony sparing w Ryczowie z Orłem, wiceliderem wadowickiej okręgówki, ale to nie to samo, ci adrenalina towarzysząca walce o punkty. Trudno powiedzieć, czy lepsze dla nas byłoby, gdybyśmy z KSZO grali później, kiedy ligowa karuzela rozkręci się na dobre i przy lepszej pogodzie. Pierwszy ciężki mecz już za nami. Przed nami kolejne. Na razie na naszym remisie w Ostrowcu najbardziej skorzystała liderująca Garbarnia, która uciekła nam na dwa punkty. Zadanie na dzisiaj, to utrzymać z nią kontakt.
Przerwa dla Soły nie będzie taka zła. Do zdrowia po kontuzji złapanej w sparingu przed inauguracją wiosny, powraca Igor Szopa, jeden z dwóch wiodących młodzieżowców. Być może za dwa tygodnie będzie już w kadrze meczowej.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
