FLESZ - Sukces Polski. Będą dopłaty dla polskich rolników
Stereotyp seniora to staruszek, który całymi dniami potrafi siedzieć w fotelu przed telewizorem, a jedyną jego rozrywką jest wyjście do sklepu na zakupy, do kościoła, ewentualnie wizyta w przychodni, albo opieka nad gromadką wnuków.
Stanisława Wojnicka i Stanisław Wiatr są chodzącym zaprzeczeniem postrzegania starszych osób właśnie w taki sposób. Ich aktywności, zapału do działania i pomysłów mógłby im pozazdrościć niejeden młodzieniaszek.
Doceniła ich za to kapituła plebiscytu „Poza Stereotypem – Seniorka i Senior Roku”. Na początku kwietnia radłowianka i tarnowianin odebrali podczas uroczystej gali tytuły Seniorów Roku Małopolski w XIV edycji prestiżowego konkursu.
- To nagroda dla wszystkich seniorów, z którymi razem działamy - mówią jednym głosem laureaci wyróżnienia.
Druga młodość w klubie seniora
Seniorka Roku w Małopolsce ma 69 lat i mieszka w podtarnowskim Radłowie. Na emeryturze jest już od 17 lat, wcześniej przez wiele lat pracowała w Niedomickich Zakładach Celulozy, a po ich likwidacji w Przedsiębiorstwie Gminnej Spółdzielni w Radłowie. Gdy skończyła karierę zawodową, nie miała zamiaru odsuwać się w cień i zamknąć przed światem w domowym zaciszu. Z marszu zaczęła udzielać się w klubie seniora w Radłowie.
- Można powiedzieć, że przeżywam w nim drugą młodość. Kiedy trzeba komuś pomóc, to pomagamy, a kiedy jest czas na zabawę, to wspólnie się bawimy - uśmiecha się Stanisława Wojnicka.
Działając w klubie seniora stara się łączyć pokolenia. Wychodzi z inicjatywami do miejscowych szkół oraz przedszkoli. Efekty? Na przykład akcja "Fabryczka Pierniczka", w ramach której seniorki pieką ciasteczka korzenne dla dzieci albo organizują warsztaty w dekorowaniu słodkości.
Wielką pasją pani Stasi od lat są robótki ręczne. Szydełkowaniem i krawiectwem skutecznie zaraża innych seniorów, dzięki czemu powstają m.in. ręcznie wykonane podusie, które trafiają do najuboższych dzieci z gminy Radłów.
Pomaganie innym sprawia dużą satysfakcję
Kiedyś, gdy jeszcze pracowała, nawet przez myśl jej nie przeszło, by sprawdzić się w aktorstwie. A teraz współtworzy Teatr Piątej Pory Roku. Wiele osób doskonale pamięta jej rolę w jednym ze spektakli, w którym wcieliła się w postać pani burmistrz rządzącej... miastem seniorów.
Ale to jeszcze wcale nie wszystko. Pani Stasia prócz tych wszystkich zajęć znajduje czas również na angażowanie się w liczne akcje charytatywne. Pomaga niepełnosprawnym dzieciom, a w ostatnich tygodniach razem z innymi seniorami starają się pomagać uchodźcom wojennym. Upiekli nawet babki, które przed prawosławnymi świętami wielkanocnymi zostały zawiezione na Ukrainę.
- Nie miałam lekkiego dzieciństwa. Tata zmarł jak miałam cztery lata, panowała u nas w domu duża bieda. Mama wyrabiała u ludzi i przynosiła za to jakieś drożdżówki, jajka, bułki i to jedliśmy. W życiu swoje przeżyłam, ale teraz dziękuję Bogu za to co mam i cieszę się, że mogę być jeszcze pomocna dla kogoś - podkreśla Seniorka Roku w Małopolsce.
Na naukę nigdy nie jest za późno
Seniorem Roku został o jedenaście lat starszy od pani Stasi - Stanisław Wiatr. To rodowity tarnowianin, który przez wiele lat pełnił funkcję dyrektora w Zespole Szkół Odzieżowych, a później szkole im. Szczepanika. Od kilkunastu lat związany jest z Uniwersytetem Trzeciego Wieku, który działa przy Akademii Nauk Stosowanych w Tarnowie.
- Tarnów się starzeje i PESEL mamy coraz gorszy, ale proszę mi wierzyć, że pomimo zaawansowanego wieku wiele można jeszcze zdziałać. Nasz uniwersytet pozwala pogłębiać zainteresowania, a na naukę nigdy nie jest za późno - uśmiecha się pan Stanisław.
Senior Roku oprócz UTW aktywnie działa w Międzyosiedlowych Centrach Senioralnych. Stara się przekonywać innych równolatków, aby wyszli z domów i mieszkań i spróbowali być jak najbardziej aktywnym. Bo wówczas jesień życia ma zdecydowanie weselsze barwy.
- Na przyjaźń nigdy nie jest za późno, a na samotność jest zawsze za wcześnie. Ja kiedy rano wstaje, to mam o czym myśleć i wybieram sobie, co będę robił w danym dniu, bo dzieje się naprawdę bardzo dużo - podkreśla prezes UTW.
Na emeryturze pan Stanisław dba również o kondycję fizyczną. Ma za sobą na przykład wiele pokonanych szlaków w słowackich Tatrach. A jeśli zdrowie dopisze, jeszcze przynajmniej raz chciałby wejść na szczyt Krywania. W tym roku zaplanował sobie też postawić większy nacisk także na przejażdżki rowerowe.
- Przyznam, że troszkę zaniedbałem ostatnio codzienną gimnastykę, więc zamierzam wsiąść na rower. Zresztą jak wchodzę do garażu, to on już dosłownie krzyczy i zerka na mnie bardzo złym okiem. A ruszać się trzeba, bo jak się człowiek zasiedzi w fotelu, to tak już może doczekać końca, a ruch daje gwarancję, że nastąpi to później - dodaje z dowcipem energiczny 80-latek.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?