Parking... na mszę

Z propozycją zwolnienia z opłat parkingowych mieszkańców Bochni, biorących udział w nabożeństwach w dni robocze w które przypadają święta kościelne, wystąpił Maciej Fischer, jeden z bocheńskich radnych. Radnemu zależy, by osoby, które muszą pod kościół podjechać samochodem, nie płaciły za parking.

Gospodarze Bochni twierdzą, że to pomysł, którego niestety nie można wprowadzić w życie.
Fischer uważa, że osoby, które uczestniczą w dzień powszedni w nabożeństwach w bocheńskim sanktuarium, nie powinny być zmuszane do płacenia za parkowanie.
- Nie tak dawno w święto przypadające w ciągu tygodnia, w dniu, który nie jest dniem wolnym od pracy, ludzie zauważyli kartki za szybą. Wiem, że parkingowa zwolniła z płacenia za parking niektóre osoby, które mówiły, że idą na nabożeństwo, kilku innym zarzuciła jednak, że "mógł Pan mówić, jak pan parkował" - wyjaśnia radny Fischer.
Zaproponowane przez radnego rozwiązanie nie jest jednak dobrym wyjściem. Z takiego założenia wychodzą przynajmniej przedstawiciele bocheńskiej władzy.
Wiceburmistrz Bochni, Gustaw Korta zapewnia, że ten pomysł byłby niezmiernie trudny do zrealizowania.
- Trzeba byłoby wydzielić jakieś miejsce dla tych, którzy biorą udział we mszy św. Mało tego, trzeba by tam jeszcze postawić strażnika miejskiego, który będzie sprawdzał, czy dana osoba wzięła udział w nabożeństwie czy może poszła na zakupy - mówi Gustaw Korta.
W tej chwili parkingi funkcjonują z dwóch stron bocheńskiej bazyliki. Za pozostawienie samochodu trzeba płacić od poniedziałku do soboty. Opłaty nie są natomiast pobierane w niedzielę i święta.