Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: wiosna dla Unii

Andrzej Mizera
- Stworzył się fajny zespół. Mamy piętnastu, szesnastu gotowych do gry chłopaków - twierdzi opiekun zespołu Marcin Manelski.
- Stworzył się fajny zespół. Mamy piętnastu, szesnastu gotowych do gry chłopaków - twierdzi opiekun zespołu Marcin Manelski. fot. archiwum
Dobrze przepracowana zima, solidne transfery - to najistotniejsze czynniki, które miały wpływ na bardzo dobrą postawę piłkarzy Unii Tarnów w rundzie wiosennej trzeciej ligi. Zespół Marcina Manelskie-go imponuje równą, wysoką formą. Tarnowianie nie przegrali szesnastu kolejnych meczów, w pięciu ostatnich schodzili z boiska wygrywając.

**Czytaj także:Sebastian Ułamek przywiózł trzy śliwki

**

Nic więc dziwnego, że w tabeli Unia jest wiceliderem, tracąc do prowadzącej Garbarnii Kraków pięć punktów. O skali ich postępu najlepiej świadczy to, że przed rozpoczęciem wiosennych zmagań, tarnowianie zajmowali ósmą pozycję, mając 12 punktów mniej od krakowian.
Trener Marcin Manelski cieszy się, że jego praca przynosi efekty. Przyznaje jednak, że przed sezonem miał sporo wątpliwości. - Miałem różne odczucia. Były argumenty przemawiające za dobrą dyspozycją, były też przesłanki, które mówiły, że tak nie będzie - zaznacza Manelski.

Wiosenna passa, z której teraz mogą cieszyć się piłkarze i kibice "Jaskółek", ma swoje początki w dobrze przepracowanym obozie zimowym.
- Zawodnicy bardzo solidnie pracowali. Teraz przychodzą tego efekty. Drużynie dobrze zrobiło też przyjście doświadczonych zawodników - Mateusza Wolańskiego, Sławomira Matrasa i Tomasza Ogara. Odbiło się to na mentalności zespołu. Teraz piłkarze sami zostają po treningach i ćwiczą. Takie sytuacje wcześniej się nie zdarzały - podkreśla zadowolony trener.

Na dobre przygotowanie fizyczne zwracają uwagę także zawodnicy.
- Mamy siłę biegać - mówił po spotkaniu z Nidą Pińczów Mateusz Wolański.
Bardzo udane okazały się zimowe transfery. Przyjście bramkarza Tomasza Libery i Rafała Kleindschmidta wyraźnie poprawiło defensywę zespołu, który wiosną stracił tylko dwie (!) bramki. Ciekawie wprowadził się pomocnik Damian Sieniawski. "Swoje" robi też Łukasz Popiela.

- Gole, które strzelili nam przeciwnicy, padły po stałych fragmentach gry. To pokazuje, że ciężko jest nas "rozmontować". A gdy obrona dobrze funkcjonuje, to z przodu zawsze coś wpadnie - przyznaje trener.
Siłą Unii jest również wyrównana kadra i atmosfera w drużynie.
- Stworzył się fajny zespół. Mamy piętnastu, szesnastu gotowych do gry chłopaków - twierdzi opiekun zespołu.
Czy Jaskółki stać na awans już w tym sezonie?
- Mamy swoją niemożliwą misję do spełnienia - kończy dyplomatycznie Manelski.

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto