Polska pierwsza w rankingu CNN
Już tej jesieni Polacy będą wybierać swoich przedstawicieli do parlamentu. Do sejmu trafił już przygotowany przez posłów PiS projekt ustawy zakładający zmiany w kluczowym dla organizacji wyborów dokumencie.
- Zmiany w kodeksie wyborczym mają spowodować, że wybory będą jeszcze bardziej prodemokratyczne, bardziej obywatelskie - tłumaczyła podczas spotkania z dziennikarzami w Woli Żelichowskiej Anna Pieczarka, posłanka PiS, szefowa partii w okręgu nr 35.
Więcej komisji, to większa frekwencja wyborcza
Główną zmianą, jaką proponują politycy partii rządzącej, jest zwiększenie liczby komisji wyborczych. Obecnie lokal, w którym można oddać głos w wyborach, może zostać utworzony w miejscowości liczącej powyżej 400 mieszkańców. Jak przekonują działacze PiS, powodowało to, że wielu mieszkańców z mniejszych miejscowości nie chodziło na wybory, bo komisje były zlokalizowane daleko od ich domów.
- W naszej gminie mamy piętnaście miejscowości, a tylko cztery komisje wyborcze. Część miejscowości jest oddalonych od tych lokali wyborczych o kilka kilometrów, a zamieszkują je też osoby starsze i niepełnosprawne, które mają problem z dotarciem na głosowanie - podkreślał Krzysztof Gil, wójt gminy Gręboszów w powiecie dąbrowskim.
- Przed laty w naszej wsi była komisja wyborcza, ale później przeniesiono ją do innej miejscowości i od razu było to widoczne na mniejszej frekwencji, zauważalny był spadek liczby osób, które docierały do lokalu wyborczego - dodaje Bożena Bałut, sołtys Woli Żelichowskie w gminie Gręboszów.
Posłowie PiS proponują teraz, aby lokale mogły powstawać już w miejscowościach liczących minimum 200 mieszkańców. W rezultacie w Polsce powstałoby dodatkowo 6 tysięcy obwodowych komisji wyborczych. W samej gminie Gręboszów dodatkowo utworzono by pięć lokali wyborczych.
- W powiecie dąbrowskim mamy sporo miejscowości, gdzie frekwencje nie przekracza 50 procent. Utworzenie nowych lokali wyborczych na pewno wypłynie na poprawę tej frekwencji - zaznacza Lesław Wieczorek, starosta powiatu dąbrowskiego.
Dowiozą seniorów i niepełnosprawnych do urn wyborczych?
Kolejna zmiana miałaby polegać na tym, że w gminach gdzie nie funkcjonuje transport zbiorowy, samorządy będą organizowały transport do urn, dla osób powyżej 60 roku życia.
- Podam przykład Rzepiennika Strzyżewskiego. Na terenie tej gminy, w każdej miejscowości jest komisja wyborcza, ale odległości między niektórymi domami a komisjami wynosi pięć kilometrów. Po rozmowie z panem wójtem wiem, że nie wszyscy mieszkańcy, którzy nie mieli własnego środka transportu, mogli dostać się do obwodowych komisji. Dzięki proponowanym zmianom to się zmieni - przekonuje poseł Pieczarka.
Transport miałby zostać zapewniony również osobom powyżej 60 roku życia, którzy mieszkają w miejscowości poniżej 200 mieszkańców.
Jedna komisja od wydawania kart i liczenia głosów
Zmiany mają dotyczyć także organizacji pracy samych komisji wyborczych. Posłowie PiS chcą, by osoby zasiadające w komisjach pracowały od wczesnych godzin porannych, wydając karty do głosowania i później, aby te same osoby liczyły głosy po zamknięciu lokali wyborczych.
Nowy przepis w kodeksie wyborczym dotyczyłby także tzw. mężów zaufania. Pełniący tę funkcję otrzymywaliby wynagrodzenie w wysokości 50 proc. wynagrodzenia zwykłych członków komisji wyborczych. Mąż zaufania musiałby być jednak obecny przez minimum pięć godzin w czasie głosowania, a także podczas liczenia głosów.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?