Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Potrącona przez pociąg 3-latnia Agatka z Bochni czuje się lepiej

Katarzyna Janiszewska
Agatka trafiła do szpitala w Prokocimiu (zdjęcie ilustracyjne)
Agatka trafiła do szpitala w Prokocimiu (zdjęcie ilustracyjne) Adam Wojnar
Przy ul. Brzeskiej w Bochni stoi dom. Przed nim ogród. Od drzwi do bramy będzie z 50 metrów. Dalej droga, szeroka na jakieś 2,5 metra. I nasyp kolejowy. Niebezpieczne sąsiedztwo. W domu mieszka 3-letnia Agatka, śliczna blondyneczka, aniołeczek. Mądra, grzeczna, rezolutna. Najmłodsza z trójki rodzeństwa, oczko w głowie rodziców.

Wypadek w Bochni: 3-latka potrącona przez pociąg

- Taka nasza przytulanka - mówi mama.

Agatka wie, że samej nie wolno jej wychodzić. I nigdy tego nie robi. Zresztą nie zostaje w domu bez opieki. 20-letnia Magda, zaoczna studentka Uniwersytetu Ekonomicznego, zawsze chętnie zajmuje się młodszym braciszkiem i siostrzyczką. Odpowiedzialna, poważna, obowiązkowa. Ugotuje, posprząta, jak to dziewczyna.

- Niejeden raz już zostawała z dzieciakami - mówi pani Ewa. - A do obcej opiekunki nigdy się w pełni zaufania nie ma. Tyle człowiek historii słyszy...

Jest wtorek, parę minut po godz. 12. Agatka niedawno wstała. To mały śpioch, leniuszek. Lubi poleżeć w łóżku, z butelką grysiku w rączkach. Dopiero co przebrała piżamkę. Na dworze zimno, więc starsza siostra zaraz puści jej i 6-letniemu bratu bajkę. A później się pobawią z Dziunią. Kremowa suczka to nowy członek rodziny. W domu rodziny M. jest od miesiąca. Agatka za nią przepada, razem brykają, dokazują, biegają.

Magda wyszła dosłownie na momencik, do ubikacji. I musiało być tak, że Dziunia zaczęła skakać do drzwi. Pies chciał wyjść. Agatka otworzyła, jest już na tyle duża, że sięga do klamki. Pobiegła za swoim pupilem. Ogród, furtka, droga i nasyp kolejowy.

Maszynista widział dziecko. Zbliżało się do torów. Włączył sygnał ostrzegawczy i mocno zaciągnął hamulec. Ale nie tak prosto jest zatrzymać rozpędzonego kolosa.

Na szpitalnym korytarzu pani Ewa, elegancka blondynka, ukradkiem wyciera łzy. Dzień w dzień przyjeżdża tu z Bochni, żeby choć godzinkę pobyć z córką. - No i widzi pani, ona wiedziała, że jej tam nie wolno chodzić - mówi. - Pies pobiegł dalej, ale ona się zatrzymała, miała tyle rozsądku, że nie weszła na tory. A gdyby tak zrobiła parę kroków dalej... - urywa w pół zdania.

Wystające z lokomotywy schodki uderzyły Agatkę w głowę. Dziewczynka zaczęła mocno krwawić, ale nie straciła przytomności.

Natychmiast została przetransportowana do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu.

W chwili wypadku pani Ewy nie było w domu. - Najstarsza córka do mnie zadzwoniła i powiedziała, że Agatkę potrącił pociąg - kobieta wspomina tę straszną chwilę. - Boże, co ja przeżyłam! Pomyślałam o wszystkim, co najgorsze, dziecko zmasakrowane - mówi, a łzy znów napływają jej do oczu. - Natychmiast wsiadłam w busa. Gdy przyjechałam, na miejscu już byli lekarze, później pojawił się śmigłowiec. Agatka żyła, była przytomna, i to było najważniejsze.

Przez pierwsze dwie doby lekarze diagnozowali dziewczynkę, obserwowali. Uraz głowy był bardzo poważny. U tak małego dziecka zmiany mogą następować błyskawicznie. Na dobre, ale i na gorsze. Nie było do końca pewności, czy nie pojawi się krwotok wewnętrzny, czy nie będzie potrzebny zabieg. Ale nie. Wszystko wracało do normy. Kiedy w końcu tomograf potwierdził optymistyczne diagnozy, pani Ewa mogła odetchnąć z ulgą.

Agatka rozmawia z mamą, wszystko pamięta, pyta o rodzeństwo, Dziunię (suczce nic się nie stało) i kiedy będzie mogła wrócić do domu. Wczoraj miała nawet ochotę na jogurcik. Potłuczona i opuchnięta kość policzkowa boli, więc na razie tylko takie rzeczy mała może jeść.

- Dziś, zanim przyszłam, Agatka trochę płakała - opowiada pani Ewa. - Ale naprawdę jest bardzo dzielna. Pocieszała nawet chłopczyka z sali obok, mówiła mu: "Nie płacz" - uśmiecha się słabo. - Najstarsza córka bardzo to wszystko przeżyła, wyrzucała sobie, że przez nią ten wypadek, bała się, że siostrzyczka umrze. A to była tylko chwila nieuwagi, nieszczęśliwy przypadek...

Agatka cały czas jest przytomna, nie ma urazu mózgu, widzi. I nie ma już zagrożenia życia.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto