Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat bocheński: czy osuwisko zabierze im dom?

Paulina Korbut
Paulina Korbut
Rodzina Rysaków z Łazów ma wrażenie, że nikt nie interesuje się ich sytuacją. Od momentu, kiedy w maju uaktywniło się obok ich domu osuwisko, interweniowali u lokalnych władz kilkakrotnie. Za każdym razem bez skutku, bo władza umywa ręce.

- Tutaj są odpowiedzi - wskazuje Ewa Rysak. - Zarówno wójt, jak i starosta odpisali, że to nie ich teren - komentuje kobieta.
Samorządowcy twierdzą, że winę za osuwisko należy obarczyć Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie. W końcu to do nich należy rzeczka Gróbka, która ciągle podmywa skarpę. Zarząd jednak nie rozpocznie żadnych prac, dopóki teren osuwiska nie zostanie zabezpieczony.
Przepychanki trwają w najlepsze, a rodzina Rysaków z każdym dniem spogląda na osuwisko z coraz większym niepokojem. Jedną stodoła już runęła...

Spokojny, nieco leniwy piątek w Łazach. Wiadomo - niedługo zacznie się weekend, więc można trochę zwolnić.
Nagle jednak rozlega się dziwny huk. Trwa zaledwie ułamek sekundy, ale przykuwa uwagę mieszkańców Łazów. Okazało się, że uaktywnione po majowych powodziach osuwisko, znowu zaczęło się powiększać. Razem z ziemią w dół runęła stodoła należąca do rodziny Rysaków.

- Pierwsza część spadła w piątek, ale budynek jeszcze stał. Ledwo, bo ledwo, ale można było delikatnie zabrać z niego resztę rzeczy - opowiada Ewa Rysak.
Na drugi dzień budynek runął kompletnie.
- Całe szczęście, że jeszcze w piątek odłączyliśmy od niego prąd - dodaje mąż pani Ewy.
W stodółce od kilku tygodni nie było już zwierząt. Zbliżająca się granica osuwiska dała rodzinie Rysaków do myślenia. Zaczęli więc pozbywać się zwierząt - część sprzedali, część przekazali rodzinie. Przeczuwali, że budynek nie postoi długo.
- Budynek może i był drewniany, ale na solidnych, betonowych fundamentach. A runął jak domek z kart - komentuje Stanisław Klimek, sąsiad państwa Rysaków.

Mieszkańcy widzą z przerażeniem, że każdego dnia ziemia obsuwa się coraz bardziej. Druga stodoła znajduje się od skarpy zaledwie o kilka metrów.
- Tutaj obok rośnie stary orzech i chyba tylko on trzyma tę ziemię. Ma solidne korzenie, które sięgają bardzo głęboko. Ale jak długo tak będzie? - pyta Klimek.
Niepokój mieszkańców Łazów trwa od maja tego roku. Przez ulewne opady poziom Gróbki podniósł się znacznie i zaczął podmywać teren.

- Wtedy to jednak było takie niewielkie oberwanie. Od tego czasu zaczęło się to wszystko powiększać - mówi Jerzy Wręga.
Porywane przez ziemię drzewa, a teraz fragmenty budynku, lądują w przepływającej poniżej rzeczce Gróbce. Już teraz koryto jest zupełnie zaśmiecone. Rzeka, opływając przeszkody, podmywa teren coraz bardziej.
- Mydlą nam oczy, że to nie przez Gróbkę, a przecież widzimy, jaka jest brudna woda. Wszystko wypłukuje - mówi Ewa Rysak.
Osuwisko zagraża nie tylko okolicznym domom. W tym tygodniu uszkodziło gminne urządzenia wodociągowe. Trzeba było odciąć wodę.

- Od kilku dni nie możemy się normalnie umyć, wyprać, ugotować obiadu. To jakiś koszmar - opisuje Ewa Rysak.
Mieszkańcy mają żal do władz, że zignorowały ich problem. O osuwisku alarmowali już w maju. Pomimo zapewnień, wójt gminy Rzezawa nie pojawił się w Łazach ani razu. Wysłano za to komisję, która miała zebrać materiał.
- Porobili zdjęcia i na tym się skończyło. Gmina nie zrobi nic, bo twierdzi, że nie ma pieniędzy i że to nie ich teren - mówi Jerzy Wręga.

W czasie wizytacji mieszkańcy chcieli zaproponować swoje rozwiązania. Nikt ich jednak nie słuchał.
- Powiedziałem wtedy tym paniom, że jak tylko pojawią się służby geologiczne, to niech podejdą do mnie. Ja jestem praktyk, w tym terenie wykopałem dwie studnie, także wiem co to za ziemia - mówi Stanisław Klimek. - Wystarczy, że trochę podmoknie i już robi się grzęzawisko. Wszystko leci na dół - kończy.

Samorząd zasłania się tym, że rzeka nie należy do nich, a do Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie. Mieszkańcy jednak z rozgoryczeniem mówią, że odkąd pamiętają, nic nie robiono z potokiem.
- Trzeba by Gróbkę uregulować. Ściąć to kolano. Wtedy nie podmywałaby tak tej skarpy. Nikt jednak nie interesuje się tym tematem. Nikt nie zwracał się do nas w sprawie wykupu terenu czy innych działań - twierdzi Jerzy Wręga, na którego posiadłość potok wylewa przy każdej większej ulewie.

W maju woda sięgała po pas, zalała parter domu, a także ule z pszczołami. Do tej pory stoją puste.
RodzinaRysaków planuje wysłać kolejną prośbę, tym razem do Zarządu Melioracji. Jednak ich cierpliwość powoli się już kończy.
- Może powinniśmy zrobić jakiś zdecydowany protest, żeby potraktowali nas poważnie? - zastanawia się Wręga.

W sobotę osuwisko zniszczyło budynek stodoły. Następna jest oddalona od skarpy zaledwie parę metrów, a dystans ciągle się zmniejsza.

Płynący przez Łazy potok Gróbka obecnie podmywa teren, na którym uaktywniło się osuwisko. Rzeczka należy do Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie. Jednak jak twierdzą mieszkańcy - zarząd nie dba o przepływający obok ciek wodny. A osuwisko powiększa się z każdym dniem...
Po pierwsze, to nie Gróbka jest winna uaktywnieniu się osuwiska. Aby ustalić jego właściwą przyczynę, potrzebne jest sporządzenie karty osuwiskowej. To jednak jest w kompetencji wójta gminy. Już teraz chciałbym jednak podkreślić, że udział potoku w całej sytuacji jest bardzo niewielki. Główną przyczyną są na pewno spływające wody gruntowe, oraz struktura terenu.

Zarząd jednak powinien zabezpieczyć brzeg potoku, który jest cały czas podmywany...
Oczywiście, możemy zabezpieczyć skarpę. Jednak w sytuacji, gdy w jej sąsiedztwie jest czynne osuwisko, inwestycja taka może być przeprowadzona dopiero, kiedy odpowiedzialne organy zabezpieczą teren. Inaczej pieniądze wydane na zabezpieczenie brzegu pójdą w przysłowiowe błoto, ponieważ wszystko i tak nam zjedzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto