Nasza Loteria

Prokuratura w Dąbrowie Tarnowskiej prześwietli ugodę w Bochni

Małgorzata Więcek
Bocheńska prokuratura wyłączyła się z prowadzenia sprawy kamienicy przy placu św. Kingi. Doniesienie, które w tej sprawie złożył w grudniu poprzedni burmistrz Bochni Wojciech Cholewa, przeanalizują prokuratorzy z ...

Bocheńska prokuratura wyłączyła się z prowadzenia sprawy kamienicy przy placu św. Kingi. Doniesienie, które w tej sprawie złożył w grudniu poprzedni burmistrz Bochni Wojciech Cholewa, przeanalizują prokuratorzy z Dąbrowy Tarnowskiej. Z tego co udało się nam dowiedzieć - wystąpili do bocheńskiego magistratu o przesłanie dokumentów.

Sprawa kamienicy przy placu św. Kingi powróciła w grudniu ub.r., kiedy to były burmistrz Bochni złożył w prokuraturze zawiadomienie. Wojciech Cholewa poprosił o sprawdzenie czy Bogdan Kosturkiewicz dopuścił się niegospodarności. Chodziło o złamanie zapisów ugody zawartej pomiędzy byłym burmistrzem a przedsiębiorcami, którzy kupili kamienicę.

- To podejrzenie o niegospodarność. W grę wchodzą duże pieniądze, które miasto utraciło wskutek decyzji obecnego burmistrza - zapewniał Wojciech Cholewa.
Dokładnie chodzi o kilka dużych inwestycji, które zobowiązali się zrealizować dwaj bocheńscy przedsiębiorcy. Biznesmeni, którzy zakupili kamienicę, podpisali z miastem ugodę. Planowali bowiem jak najszybciej rozpocząć remont. W zamian za kilka drogich inwestycji, między innymi: sieć monitoringu (10 kamer), remont strychu muzeum i adaptację poddasza Gimnazjum nr 1, chcieli bezproblemowo przejąć swoją własność.

Ugodę podpisywał były burmistrz Wojciech Cholewa - jego opozycjonista, dziś burmistrz Bogdan Kosturkiewicz, dopatrywał się w tym dokumencie działań korupcjo-gennych.
Wszystko zmieniło się po wyborach. Miasto, domagając się przed sądem zasiedzenia tej nieruchomości, złamało zapisy ugody. W efekcie przedsiębiorcy wycofali się z realizacji inwestycji.
Przez decyzję obecnych władz Bochni, miasto nie ma ani kamienicy, ani zrealizowanych inwestycji - przekonuje poprzedni włodarz.

- Domagam się tylko wyjaśnienia, dlaczego tak się stało, kto jest winien temu, że miasto straciło sporo pieniędzy - apeluje były burmistrz.
Sprawę, która trafiła do bocheńskiej prokuratury, przejęła prokuratura w Dąbrowie Tarnowskiej, która zwróciła się już do bocheńskiego magistratu o przekazanie wszystkich dokumentów koniecznych do jej zbadania.

Burmistrz Bogdan Kosturkiewicz jest spokojny o wynik dochodzenia.
- Zobaczymy, czy jestem przestępcą, jak określił mnie pan Cholewa. Ja - jako mieszkaniec miasta - nie chciałbym, żeby kierował nim przestępca. Dlatego też chcę, aby ta sprawa została wyjaśniona do końca - podkreślał podczas konferencji prasowej gospodarz Bochni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

szkolenie wojsko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto