Bocheńska prokuratura wyłączyła się z prowadzenia sprawy kamienicy przy placu św. Kingi. Doniesienie, które w tej sprawie złożył w grudniu poprzedni burmistrz Bochni Wojciech Cholewa, przeanalizują prokuratorzy z Dąbrowy Tarnowskiej. Z tego co udało się nam dowiedzieć - wystąpili do bocheńskiego magistratu o przesłanie dokumentów.
Sprawa kamienicy przy placu św. Kingi powróciła w grudniu ub.r., kiedy to były burmistrz Bochni złożył w prokuraturze zawiadomienie. Wojciech Cholewa poprosił o sprawdzenie czy Bogdan Kosturkiewicz dopuścił się niegospodarności. Chodziło o złamanie zapisów ugody zawartej pomiędzy byłym burmistrzem a przedsiębiorcami, którzy kupili kamienicę.
- To podejrzenie o niegospodarność. W grę wchodzą duże pieniądze, które miasto utraciło wskutek decyzji obecnego burmistrza - zapewniał Wojciech Cholewa.
Dokładnie chodzi o kilka dużych inwestycji, które zobowiązali się zrealizować dwaj bocheńscy przedsiębiorcy. Biznesmeni, którzy zakupili kamienicę, podpisali z miastem ugodę. Planowali bowiem jak najszybciej rozpocząć remont. W zamian za kilka drogich inwestycji, między innymi: sieć monitoringu (10 kamer), remont strychu muzeum i adaptację poddasza Gimnazjum nr 1, chcieli bezproblemowo przejąć swoją własność.
Ugodę podpisywał były burmistrz Wojciech Cholewa - jego opozycjonista, dziś burmistrz Bogdan Kosturkiewicz, dopatrywał się w tym dokumencie działań korupcjo-gennych.
Wszystko zmieniło się po wyborach. Miasto, domagając się przed sądem zasiedzenia tej nieruchomości, złamało zapisy ugody. W efekcie przedsiębiorcy wycofali się z realizacji inwestycji.
Przez decyzję obecnych władz Bochni, miasto nie ma ani kamienicy, ani zrealizowanych inwestycji - przekonuje poprzedni włodarz.
- Domagam się tylko wyjaśnienia, dlaczego tak się stało, kto jest winien temu, że miasto straciło sporo pieniędzy - apeluje były burmistrz.
Sprawę, która trafiła do bocheńskiej prokuratury, przejęła prokuratura w Dąbrowie Tarnowskiej, która zwróciła się już do bocheńskiego magistratu o przekazanie wszystkich dokumentów koniecznych do jej zbadania.
Burmistrz Bogdan Kosturkiewicz jest spokojny o wynik dochodzenia.
- Zobaczymy, czy jestem przestępcą, jak określił mnie pan Cholewa. Ja - jako mieszkaniec miasta - nie chciałbym, żeby kierował nim przestępca. Dlatego też chcę, aby ta sprawa została wyjaśniona do końca - podkreślał podczas konferencji prasowej gospodarz Bochni.

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?