Proces toczy się przed sądem w Bochni. Do tej pory odbyły się dwie rozprawy, sąd przesłuchał kilkunastu świadków. Kolejne posiedzenie zaplanowano za miesiąc.
Sprawa dotyczy modernizacji klimatyzacji w hali targowej Gazaris w Bochni, która rozpoczęła się jesienią 2011 roku. System, który szwankował, wymagał naprawy. Jej wykonanie burmistrz powierzył firmie żony jednego z radnych. Użytkownicy hali nadal narzekali i pół roku później ta sama firma dostała kolejne zlecenie na montaż dodatkowych klimatyzatorów.
Zdaniem prokuratury burmistrz przekroczył swoje uprawnienia, co miało polegać m.in. na nieprawidłowościach w wyborze wykonawcy modernizacji, a także na zawarciu kolejnej umowy na wykonanie ponownej modernizacji, pomimo że w tym czasie obowiązywała gwarancja na naprawę tej instalacji.
Jestem niewinny
Burmistrz nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. W sądzie gospodarz miasta po raz kolejny przypomniał, że wykonanie prac było niezbędne ze względu na trudne warunki w hali i narzekania kupców, że wysokie temperatury odstraszają klientów.
Dodatkowo w 2012 roku część urządzeń miała ulec awarii na skutek wyładowań atmosferycznych, co dodatkowo pogorszyło wydolność układu klimatyzacji. Sprawa stała się pilna – stąd drugie zlecenie i... umowa ustna.
Urzędnicy zdziwieni
Ciekawe zeznania złożyli podczas pierwszej rozprawy urzędnicy. Zarówno architekt miejska, naczelnik wydziału gospodarki mieniem komunalnym i rolnictwa, przyznali że w swojej karierze zawodowej nie spotkali się z przypadkami wykonywania inwestycji na podstawie umowy ustnej. Najciekawsze zeznania złożyła jednak była naczelniczka wydziału architektury, gospodarki komunalnej i inwestycji.
Z jej wypowiedzi wynika, że podczas spotkania, na którym oprócz niej obecni byli radny Rzymek oraz burmistrz Bochni, ustalono, kto ma wygrać postępowanie. Pierwotnie miała to być firma radnego, ale urzędniczka zwróciła uwagę, że jest to niezgodne z przepisami. Wtedy wskazano firmę... jego żony, a naczelniczce polecono „ubrać to w papiery”.
Niewiele pamiętają
Interesująco wypadli przed sądem także świadkowie, którzy zeznawali w drugim dniu procesu. Z zeznań, które złożyły właścicielki firmy Elektrospec bis (należącej do żony i siostry radnego), wynika, że obie kompletnie nie znają się na sprawach technicznych. Żona radnego dopytywana o szczegóły przygotowywania oferty, realizacji zadania, wystawienia faktur zasłaniała się niepamięcią.
Za to radny Rzymek doskonale orientował się w branży i ze szczegółami opowiadał o tym, na czym polegały problemy z feralną klimatyzacją i co zrobiono, by ją naprawić. Przyznał, że wykonał dla burmistrza oceny techniczne, ponieważ jako radny i jednocześnie fachowiec chciał, by ten miał pełną świadomość problemu. Potwierdził, że sprawę klimatyzacji poruszał wielokrotnie w rozmowach z burmistrzem, czy też na posiedzeniach komisji, której jest członkiem.
W obronie burmistrza
Do tej pory przed sądem zeznawał także Kazimierz Ścisło, przewodniczący RM w Bochni. Niewiele potrafił powiedzieć na temat samej procedury wyłaniania wykonawcy remontu klimatyzacji. Podkreślił natomiast, że jego zdaniem nie powstała żadna szkoda dla miasta. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 15 kwietnia. Niewykluczone, że wtedy zapadnie też wyrok.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
