Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedszkole nr 2 w Bochni trafiło tymczasowo do Szkoły Podstawowej numer 7

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Władze Bochni w trybie ekspresowym znalazły miejsce dla 108 dzieci z zamkniętego Przeszkola nr 2. Wszystkie trafiły do pobliskiej Szkoły Podstawowej nr 7. Maluchy mają zajęcia w dotychczasowych grupach ze swoimi opiekunkami. Pracę zachowa też cała kadra „dwójki”.

Dzisiaj po raz pierwszy dzieci z Przedszkola nr 2 miały zajęcia w nowym miejscu. Szkoła Podstawowa nr 7 znajduje się na tym samym osiedlu Niepodległości, dwie minuty drogi na piechotę od zamkniętej w ubiegłym tygodniu placówki. Dzieci, które wychodziły z „dwójki”, trafiały właśnie do „siódemki”, więc władze miasta znalazły salomonowe rozwiązanie.

Szkoła Podstawowa nr 7 liczy ponad 600 uczniów i ponad 80 pracowników. Dyrektor, Marcin Bijata, przyznaje, że był w stanie przyjąć 108 dzieci i 31 pracowników zamkniętego przedszkola dzięki szybkiej reorganizacji. Dwie sale lekcyjne były wolne, a kolejne uzyskano dzięki zmianie podziału godzin. Na szczęście żadna z klas nie będzie musiała z tego powodu zostawać dłużej w szkole.

- Plan lekcji ułożyliśmy tak, żeby zajęcia się nie zazębiały. Przedszkolaki nie będą miały kontaktu ze starszymi dziećmi - mówi Marcin Bijata. Maluchy będą jadły posiłki na stołówce, gdzie przygotowano im specjalne stoliki i krzesła. - Najważniejsze, co nam przyświecało, to bezpieczeństwo i komfort psychiczny dzieci - dodaje.

Rodzice nie kryją zadowolenia z zaproponowanego im rozwiązania. - Myślę, że dzieciom wyjdzie to na dobre, warunki są nawet lepsze niż dotychczas - mówi Anna Jurkiewicz, mama dwójki przedszkolaków.

W podobnych słowach wypowiada się Grzegorz Gawłowicz, członek rady rodziców. - Jesteśmy zadowoleni. Dzieci nie zostały rozdzielone i to jest najważniejsze - mówi.

Cztery sale dla przedszkolaków to jednak nie wszystko, aby można było tymczasowo ulokować przedszkole w murach szkoły. - Potrzebne było również pomieszczenie przeznaczone do prowadzenia zajęć rewalidacyjnych i dla psychologa. Musiało się także znaleźć miejsce do przechowywania leżaków i pościeli - przyznaje Dorota Palej-Maliszczak, dyrektor Miejskiego Zespołu Edukacji w Bochni.

Sytuacja na pewno nie zmieni się również po wakacjach. Zamknięty budynek „dwójki” zostanie wyburzony, ale do 1 września nie uda się wybudować nowego przedszkola. Miasto musi najpierw znaleźć pieniądze, przygotować dokumenację, zdobyć pozwolenie na budowę. W uzyskaniu tego ostatniego pomoc zadeklarował starosta.

Szefowa MZE zapowiedziała, że zleci wykonanie ekspertyzy Przedszkola nr 6 na osiedlu Jana. Uczęszcza do niego 142 dzieci. Zbudowane jest ono podobnie jak przedszkole, które w trybie pilnym zostało zamknięte. Wprawdzie nie pojawiły się żadne niepokojące sygnały, ale teraz miasto woli dmuchać na zimne. - Dla pewności, że nie ma tam żadnego zagrożenia bezpieczeństwa dzieci, w najbliższym czasie dokładnie zbadamy stan techniczny również tego budynku - mówi Dorota Palej-Maliszczak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto