Pierwsza rozprawa zaplanowana na 11 maja nie odbyła się z powodu choroby sędziego. - Jest już termin kolejnego posiedzenia - tłumaczy sędzia Rafał Lisak, rzecznik prasowy krakowskiego sądu.
Robert Roj złożył oświadczenie lustracyjne zaraz po wyborach samorządowych. Wyjaśnił w nim, że nie współpracował ze służbami. Podczas weryfikacji tego dokumentu i zestawieniu go z zasobami IPN, pracownicy Instytutu znaleźli jednak materiały, które nasunęły podejrzenia. Ich wyjaśnieniu ma służyć proces.
Radny przekonuje, że zamieszanie jest związane z nic nieznaczącym epizodem podczas odbywania przez niego służby wojskowej. W tym czasie jego przełożony przeprowadził z nim kilka rozmów związanych z odbywaną służbą. Po każdej z nich sporządzał notatkę. Po ponad dwudziestu latach właśnie na te materiały natknęli się pracownicy IPN.
Zdaniem radnego, w materiałach jest sporo niejasności. - Wszystkie wyjaśnię podczas rozprawy - tłumaczy. Na pytanie, dlaczego nie wspomniał o tym incydencie w swoim oświadczeniu, przekonuje, że nie zdawał sobie sprawy, iż tak błaha sprawa może mieć znaczenie.
Samorządowiec
Robert Roj - radny, członek zarządu powiatu bocheńskiego, ma za sobą kilkuletnią pracę w samorządzie. Jest też nauczycielem z 26-letnim stażem. Chce wziąć udział w jesiennych wyborach samorządowych.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?