Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd Okręgowy w Piotrkowie rozpatrzył dziś apelację w procesie ws. amputacji nogi Pawła Kowary

Karolina Wojna
We wtorek, 12 września 2017, Sąd Okręgowy w Piotrkowie rozpatrzył apelację od wyroku ws. błędów chirurga, które skutkowały amputacją nogi Pawła Kowary.
We wtorek, 12 września 2017, Sąd Okręgowy w Piotrkowie rozpatrzył apelację od wyroku ws. błędów chirurga, które skutkowały amputacją nogi Pawła Kowary. Dariusz Śmigielski
Dziś przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie odbyła się rozprawa apelacyjna w procesie ws. błędów i zaniedbań lekarza SSW w Piotrkowie, które doprowadziły do amputacji nogi Pawła Kowary z gm. Moszczenica. Ogłoszenie wyroku za dwa tygodnie.

Od wyroku sądu I instancji odwołały się i prokuratura i pełnomocnik Pawła Kowary, którzy nie zgodzili się z kwalifikacją prawną przyjętą przez Sąd Rejonowy w Piotrkowie. Sąd, w marcu tego roku, uznał, że Jacek S., chirurg, który opatrywał ranę Pawła Kowary, nieumyślnie naraził pacjenta na utratę zdrowia i wymierzył mu grzywnę w wysokości 5 tys. zł.

Zarówno zdaniem prokuratora Jarosława Anioła, jak i Marii Roman, pełnomocnik Pawła Kowary, ta kara jest rażąco niewspółmierna do winy oskarżonego. Oboje w swoich apelacjach podkreślali również, że sąd I instancji błędnie przyjął postać nieumyślną narażenia na niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zamiast postaci umyślnej z co najwyżej zamiarem ewentualnym i domagali się zmiany wyroku poprzez przyjęcie postaci umyślnej narażenia i wymierzenie kary 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 5 lat, orzeczenie środka karnego w postaci zakazu wykonywania zawodu lekarza na okres 3 lat (prokurator), 5 lat (mecenas Roman) oraz 30 tys. zł nawiązki dla pokrzywdzonego Pawła Kowary.

- Dopiero tak ukształtowana kara, w świetle zaniechań działań opisanych w treści zarzutów z aktu oskarżenia i następstw tych zachowań, może zostać uznana jako kara sprawiedliwa - argumentował prokurator Anioł.

- Już z samych wyjaśnień oskarżonego wynika, że działał w sposób zawiniony, przewidując, że może się pogłębić narażenie utraty i zdrowia pokrzywdzonego. Godził się na to, ale wolał poczekać - mówiła mec. Maria Roman, która wyliczyła też działania, których zaniechał oskarżony chirurg m.in. unieruchomienie nogi, podanie antybiotyku, czy konsultacja z innym lekarzem. - Pan doktor zakładał, że ktoś inny będzie później leczył pokrzywdzonego i to nie będzie jego problem.

Obrona domaga się utrzymania wyroku w mocy. Reprezentująca chirurga mec. Jolanta Uniszewska przypomniała, że jej klient widząc stan pacjenta, przy kolejnej wizycie, skierował go do szpitala, co spotkało się ze sprzeciwem innego lekarza. Głos zabrał także oskarżony Jacek S.

- To nie jest tak, że ja z pełną premedytacją chciałem zrobić komuś krzywdę, to jest bzdura - powiedział. Jak wyjaśniał, w jego ocenie rana (od ukłucia zabrudzonymi widłami) wyglądała na ranę ciętą a nie kłutą i w tym kierunku ją opatrywał. - Nie mogę się zgodzić ze słowami pani mecenas, że robiłem to celowo, bo kolejni lekarze powielali moje leczenie, nie zmieniali go.

Wyrok zostanie ogłoszony we wtorek, 26 września.

Do wypadku Pawła Kowary doszło w styczniu 2013 roku - mężczyzna, zawodowy kierowca z gm. Moszczenica, ukłuł się widłami. W ciągu kilku kolejnych dni kilka razy jeździł na SOR przy ul. Rakowskiej skarżąc się na ból i pogarszający się wygląd rany, która została zaszyta przez chirurga.

Po kilku dniach okazało się, że w niedostatecznie oczyszczoną, a zaszytą ranę wdało się zakażenie i nogę trzeba było amputować na wysokości uda.

Pacjentowi pomocy na SOR udzielało dwóch lekarzy - Paweł S. i Jacek S. Obaj chirurdzy zostali oskarżeni o narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia poprzez zaniechanie właściwych działań leczniczych, a także dalszych konsultacji lub skierowania go do szpitala w następstwie czego doprowadzili nieumyślnie do ciężkiego kalectwa - amputacji prawej nogi na wysokości uda. Dodatkowo śledczy oskarżyli Pawła S. o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji medycznej - lekarz miał dopisać w niej skierowanie do szpitala, którego pacjent jednak wcześniej nie dostał.

Proces tego chirurga ciągle jednak nie ruszył ze względu na stan zdrowia oskarżonego.

CZYTAJ WIĘCEJ Proces ws. błędu lekarzy ciągle nie może ruszyć. Dlaczego?

Przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie toczy się proces cywilny o odszkodowanie, które Paweł Kowara wytoczył SSW im. Kopernika.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto