Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ścieżka w koronach drzew. Krynickie Słotwiny kontra Bachledowa Dolina na Słowacji [ZDJĘCIA, WIDEO]

Redakcja
Ścieżka w koronach drzew w Krynicy. Obiekt został oddany do użytku w sierpniu 2019 r. Tę konstrukcję budowano przez dwa lata.
Ścieżka w koronach drzew w Krynicy. Obiekt został oddany do użytku w sierpniu 2019 r. Tę konstrukcję budowano przez dwa lata. Przemysław Malisz
Ta na Słowacji została otwarta 2 lata temu, w Krynicy działa raptem od dwóch miesięcy. Mowa o niezwykłej atrakcji - ścieżce w koronach drzew. To zbudowane z drewna trasy spacerowe znajdujące się, jak sama nazwa wskazuje, nad wierzchołkami drzew, czyli nawet 30 metrów nad ziemią. Zarówno w Krynicy, jak i u naszych południowych sąsiadów obiekty mają wieże widokowe. Rozpościera się z nich niesamowity widok na góry i lasy. Postanowiliśmy odwiedzić oba te miejsce, aby przekonać się, co oferują i czym się od siebie różnią. Byliśmy tam 15 i 16 października 2019 r. Trafiliśmy na wyśmienitą, słoneczną pogodę... ZOBACZCIE REPORTAŻ WIDEO I OBSZERNĄ GALERIĘ ZDJĘĆ ZE ŚCIEŻEK W KORONACH DRZEW. PRZECZYTAJ TAKŻE INFORMATOR

Naszą wyprawę zaczynamy od Krynicy w pow. nowosądeckim. Jest tuż przed 10 rano. Wita nas słońce i wysoka temperatura jak na połowę października. Jest kilkanaście stopni Celsjusza, a w zenicie słupki rtęci mają powędrować powyżej 20 kreski. A zatem warunki wręcz idealne do zwiedzenia tutejszej Ścieżki w koronach drzew.

Ośrodek Słotwiny Arena znajduje się w Krynicy przy ul. Słotwińskiej 51, kilkaset metrów od głównej drogi przecinającej miasto.
Jest tu kilka parkingów, cena za całodobowy postój samochodu wynosi 10 zł. W ośrodku znajduje się restauracja, która specjalizuje się w domowej i regionalnej kuchni, ale serwują tu również pizzę prosto z pieca.

Przykładowe ceny:

  • żurek z jajkiem i kiełbasą 17 zł
    kwaśnica z żeberkiem i chlebem 18 zł
    udko z kurczaka 13 zł
    kotlet schabowy 16 zł
    pierogi 8 szt. 15 zł
    bigos z chlebem 18 zł
    frytki 7 zł
    surówka 6 zł
    piwo półlitrowe 10 zł

Oczywiście każdy może wziąć ze sobą swój prowiant. Poza tym już na górze jest kolejny bar, gdzie podają potrawy z grilla.
Ale dość o jedzeniu. Ruszamy do celu naszej wyprawy.

Gondolą w ścieżkę w koronach drzew

Na górę można dostać się na dwa sposoby. Wariant dla wygodnych to kolej krzesełkowa, która w 8 minut wywozi nas na szczyt. Wagoniki są 6-osobowe, mają specjalną przesłonę w razie, gdyby padał deszcz lub mocno wiało. Jednak taka przeprawa kosztuje. Wjazd i zjazd kolejką plus wejście na wieżę widokową to koszt 69 zł od osoby (bilet ulgowy kosztuje 55 zł i jest przeznaczony dla dzieci do 12. roku życia oraz dla osób powyżej 60 lat).

Są też bilety rodzinne. I tak wjazd i zjazd oraz wejście na wieżę dla 2 osób dorosłych i dwojga dzieci to 199 zł, a gdy dziecko jest jedno cena wynosi 179 zł.

Wariant drugi to podejście na szczyt siłami własnych nóg. Wbrew pozorom nie jest to zadanie tylko dla śmiałków. Takiego wyzwania podczas naszej wizyty podjęło się kilka par z niemowlętami w wózku i udało się. Trasa spacerowa pod górkę zajęła im - jak sami mówili - 35 minut. W tym układzie płaci się już tylko za samo wejście na wieżę i ścieżkę w koronach drzew (39 zł bilet normalny i 32 zł bilet ulgowy).

My skorzystaliśmy z pierwszej opcji. Wjazd kolejką na górę to faktycznie ciekawa atrakcja. Jeśli do wagoniku wchodzą dwie lub trzy osoby, a więc niepełna obsada, to warto, aby usiadły obok siebie na środku. W przeciwnym razie, gdy nastąpi podmuch wiatru, gondola może zacząć się bujać. A to dla osób, które mają lęk wysokości, z pewnością nie będzie miłym wspomnieniem.

Wieża widokowa Słotwiny

I tak po kilku minutach docieramy do stacji górnej. Przed nami wyrasta potężna, drewniana konstrukcja. Po lewej posadowiona jest majestatyczna wieża widokowa. Dość powiedzieć, że jej wysokość to 49,5 m - porównując to tak, jakby wybudowano tu 17-piętrowy wieżowiec.

Sama konstrukcja ścieżki jest wykonana niemal wyłącznie z drewna. W większości to trwałe drzewa akacjowe. Ruszamy dalej. Sama ścieżka jest bardzo przyjazna pod względem poruszania się po niej. Mamy z wózkami, niepełnosprawni - nikt tutaj nie powinien mieć powodów do narzekania.

Na trasie znajdują się ścieżki tematyczne, również multimedialne. To atrakcja głównie dla dzieci. Mogą poznać tutejsze rośliny, zwierzęta, ale także kulturę łemkowską, prehistorię i mitologię.

Łączna długość ścieżki wynosi 1030 m. A zatem jest dwa razy dłuższa od sopockiego molo. Można podziwiać z niej malownicze widoki na Beskid Sądecki oraz zobaczyć panoramę Krynicy-Zdroju. Konstrukcję podpiera 87 słupów i 18 wież wsporczych.

W ścieżce w koronach drzew wieje

W końcu docieramy do samej wieży. I tu też jest atrakcja dla dzieci. Chodzi o mierzącą 60 m długości zjeżdżalnię (i znów sięgamy do portfela - jeden zjazd to koszt 9 zł, w pakiecie za 6 takich przejażdżek trzeba wydać 50 zł).

Wieża znajduje się na wysokości 900 m n.p.m, a zatem warunki tu panujące zwykle odbiegają od tych, które zastaniemy na dole stacji. W naszym przypadku na szczycie wiał silny, momentami porywisty wiatr (na szczęście ciepły). Nasza rada - lepiej wziąć ze sobą kurtkę.

Na górze wieży jest punkt widokowy. Obserwujemy z niego wszystkie strony świata. Zachwyca widok na pasmo Jaworzyny Krynickiej. Tu można wykonać wspaniałe, rodzinne zdjęcia.

I jeszcze dwie ważne dla wielu informacje. Osoby, które przyjadą z psem, powinny liczyć się z pewnym utrudnieniem. Otóż zwierzaki nie są wpuszczane na ścieżkę w koronach drzew, ale tuż przed nią znajdują się specjalne kojce, gdzie pupil może poczekać na swojego właściciela.

Drugie obostrzenie dotyczy palaczy. Znajdujemy się w środku lasu, a sama konstrukcja - jak już wspominałem - jest drewniana. A zatem obowiązuje tu zakaz palenia. Palić można jednak na ławkach przed barem na górnej stacji.

Nasza wizyta trwała około 5 h, ale to dlatego, że chcieliśmy poznać ten obiekt od podszewki. Tu nie ma limitu czasu. Jedyne ograniczenie dotyczy samych godzin otwarcia obiektu (od poniedziałku do niedzieli od 10-17).

Mamy mnóstwo pięknych zdjęć, materiał wideo, możemy żegnać się ze Słotwinami. W samej Krynicy zostajemy na noc. Tu ze znalezieniem miejsca noclegowego nie powinno być problemu. W samych Słotwinach jest 9 pokoi - koszt 150 zł od osoby.
W miejsce niemal co trzeci budynek to pensjonat lub dom, w którym można wynająć pokój. Ceny w zależności od standardu kształtują się od 60 do ponad 200 zł.

Bachledowa Dolina czeka

Poranek, 16 października. Szybkie śniadanie i ruszamy w dalszą podróż. Cel wyprawy to tym razem Słowacja i Dolina Bachledowa, gdzie również znajduje się Ścieżka w koronach drzew. Oddano ją do użytku we wrześniu 2017 roku.

Krynicę do Bachledowej Doliny dzieli 90 kilometrów. Trasa wiedzie przez Muszynę i przejście graniczne w Leluchowie. Tuż za nim skręcamy w prawo i jedziemy drogą nr 66 a następnie 77. Widok urzekający. Mieniące się na złoto, żółto i czerwono liście lasów, które mijamy rekompensują - przynajmniej częściowo - niedogodności w postaci fatalnego stanu dróg wiodących do granicy. Tuż za nią jest już lepiej, chociaż nie brakuje odcinków, gdzie wyrwa goni wyrwę.

WAŻNA UWAGA!
Poruszając się słowackimi drogami, lepiej stosować się do znaków ograniczenia prędkości. Na odcinku około 70 km stały trzy patrole drogówki. Tu nie ma litości, a mandaty są znacznie wyższe niż w Polsce. Co więcej, obcokrajowej musi zapłacić na miejscu!

Droga do Bachledowej Doliny to sama przyjemność. W pewnym momencie wyrastają przed nami monumentalne pasma Tatr. Takich widoków z bliska nie zobaczycie po polskiej stronie.

Po około dwóch godzinach docieramy do Białej Spiskiej, a to już niedaleko od miejsca podróży. Przed samym skrętem w Bachledową Dolinę napotykamy na roboty drogowe. Droga jest zwężona do jednego pasa. Światła przytrzymają was przynajmniej 5 minut. W weekend ten czas z pewnością się wydłuży.

Ścieżka w koronach drzew dojazd i parking

Do celu poprowadzą was specjalne znaki, które od kilku kilometrów pojawiają się przy drodze. Ważne! Jesteśmy na Słowacji - tu ścieżka w koronach drzew to "chodnik korunami stromov". I właśnie ta nazwa obowiązuje na znakach prowadzących do obiektu.

Na miejscu nie brakuje parkingów, są aż trzy duże place, na których spokojnie znajdziecie miejsce. Poza sezonem letnim są one bezpłatne, w wakacje trzeba wydać za cały dzień 3 euro, a więc około 13 zł. Stacja jest czynna od godziny 9 do 17. Warto zatem wybrać się jak najwcześniej, by po pierwsze uniknąć korka przed wjazdem, a po drugie, aby móc zaparkować na najwyżej położonym parkingu. Wtedy mamy bliżej do wyciągu.

Na Słowacji jest nowoczesna kolej gondolowa - to zamykane wagoniki. Niestety, my nie mieliśmy szczęścia. Okazało się, że właśnie trwa dwutygodniowy przegląd techniczny wyciągu, a co za tym idzie - wjazd i zjazd są niemożliwe.

Parkingowy uspokaja. Mówi, że na szczyt można się dostać pieszo. Niby to tylko 1 km wspinaczki, ale uwierzcie, łatwo nie będzie.
Dorosły powinien uporać się z tym w około 40 minut. Trasa jednak jest bardzo stroma, na dodatek trzeba uważać na potężne korzenie drzew, którymi pokryta jest ta leśna droga. Po deszczu tworzy się tu błoto, jest bardzo ślisko i niebezpiecznie. Wyprawa z małym dzieckiem to sport dla wyczynowców. Byliśmy jednak świadkami, jak młode małżeństwo wspinało się do góry z maleńkim, kilkumiesięcznym dzieckiem będącym w wózku. I dali radę.

Na trasie co kilkadziesiąt metrów znajdują się drewniane ławeczki. Wszystkie były okupowane przez strudzonych turystów. Warto odsapnąć, bo wspinamy się na wysokość ponad 1000 metrów n.p.m, a więc różnica ciśnienia jest bardzo duża.

Bachledowa Dolina cennik

A jeśli kolejka działa? To niby problem z głowy, jednak trzeba sięgnąć głęboko do portfela. I tu czas na garść informacji o cenniku.

  • Ścieżka w Koronach Drzew + Gondola Bachledka (przejazd dwukierunkowy osoba dorosła) koszt 20 euro, czyli około 86 zł.
    Dziecko od 3 do 14 lat, senior powyżej 65 lat oraz osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności płacą 16 zł to jest 69 zł
    Bilet rodzinny (2 x osoba dorosła, 1-2 dzieci) 49 euro, co odpowiada 211 zł

Jeśli jednak jesteśmy w stanie wdrapać się na górę o własnych siłach (notabene las jest naprawdę uroczy), wówczas płacimy już u góry za samo wejście na Ścieżkę w koronach drzew i wieżę widokową.

  • Ścieżka w Koronach Drzew - osoba dorosła 10 euro - 43 zł
    Dziecko od 3 do 14 lat, senior powyżej 65 lat oraz osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności 7,5 euro, a więc 33 zł
    Bilet rodzinny (2 x osoba dorosła, 1-2 dzieci) 25 euro co daje 108 zł

WAŻNE! Bilet można kupić wyłącznie za euro albo przy pomocy karty płatniczej!

Po około 40 minutach jesteśmy na górze. Faktycznie drewniane ławeczki spełniły swoją rolę. Dwa postoje i jesteśmy.
Już pierwsze widoki robią niesamowite wrażenie. Wysokie Tatry Bielskie są na wyciągnięcie ręki. Idąc po bilet, mijamy restaurację (do niej wrócimy po zwiedzaniu).

Tutaj także obowiązuje zakaz wprowadzania psów i palenia papierosów na ścieżce. W kasie płacimy za bilet, bramka czyta kod z biletu i wchodzimy na drewniany podest.

Bachledka, czyli Tatry na wyciągnięcie ręki

Ścieżka w Koronach Drzew Bachledka usytuowana jest na granicy Pienińskiego i Tatrzańskiego Parku Narodowego, w samym sercu zróżnicowanego gatunkowo lasu. Widoki wspaniałe. Panorama Tatr, Gorców, Magury Spiskiej, Pienin i Beskidu Sądeckiego - wszystko w jednym miejscu.

Ścieżka ma 603 m długości, jej szerokość wynosi 1,8 m. Drewno używane do budowy to daglezja zielona (konstrukcje wsporcze) oraz modrzew europejski (poręcz i posadzka). Na ścieżce są także instalacje edukacyjne dla dzieci, jednak nie są one multimedialne. Mimo to atrakcji nie brakuje.

Sama wieża widokowa to metalowa konstrukcja. Jej wierzchołek znajduje się na wysokości 1175 m n.p.m. Niezależnie od tego, w którą stronę świata spojrzymy, panorama jest niezwykła. Na górze wieży znajduje się coś, czego w Krynicy nie ma. To atrakcja wyłącznie dla tych, którzy nie wiedzą, co to lęk wysokości, mowa o tzw. sieci adrenalinowej. Ma powierzchnię 88 m2, to siatka, stąpając po której widzimy pod sobą ponad 30-metrową przepaść.

Osobiście podziękowałem, ale nie brakowało osób, które chętnie z tego skorzystały. Ba, małe dzieci skakały po niej jak na trampolinie, przyprawiając rodziców o palpitację serca.
Druga ekstremalna atrakcja to zjeżdżalnia o długości 67 metrów, wybudowana w środku wieży widokowej. Można z niej skorzystać za 2 euro. Śmiałek dostaje spacjalną matę ślizgającą i rusza w dół i pochwili słychać już tylko pisk...

Gdzie i za ile zjesz na ścieżce w koronach drzew

Widzieliśmy już wszystko, czas zejść na dół, ale to nie koniec zwiedzania. Przy wspomnej wcześniej restauracji jest pokaźny trawnik z leżakami, a widok... jakże by inaczej - na Tatry. Chwila odpoczynku i idziemy jeść.

Restauracja jest ogromna, nowoczesna. Zmieści się kilkaset osób. Menu na dany dzień wyświetla się na monitorach. Kłopot tylko w tym, że nazwy potraw są podawane wyłącznie po słowacku. Kto nie wie, co to strapacky, halusky, brambory, cestoviny, ten ma kłopot. Musi dopytać, co autor aktualnego menu faktycznie podaje na talerz. Dobrze chociaż, że pierogi to (pirohy) - razem z obrazkiem można się domyśleć... Zestaw tych ostatnich kosztuje 6,9 euro, czyli ok. 30 zł.

  • Wspomniane bryndzone halusky to góralskie kluseczki - cena 7,9 euro, 34 zł
    Cestoviny, czyli spagetti również 7,9 euro
    Strapačky s kapustou - kluseczki z kapustą i też 7,9 euro
    Piwo piłlitrowe 2,5 euro 11 zł

A zatem ceny niemal jak w Polsce, no może nieco drożej. Syci zchodzimy juz na dół. Trzeba podkreślić, że wspinaczka jest ciężka, ale schodzenie jeszcze gorsze. Mięśnie łydek błagają o litość. Dobrze, że są wspomniane ławeczki...

Na koniec postaram się o subiektywną ocenę obu Ścieżek w koronach drzew
Słotwiny w Krynicy mają tę zaletę, że są jednak tańsze - tak pod względem biletów wstępu, jak i serwowanego jedzenia.
Dla większości Polaków znajdują się bliżej miejsca zamieszkania, a więc wychodzi taniej w kwestii transportu. Baza noclegowa jest na miejscu (to raptem kilkaset metrów od samego miasta). W przypadku Słowacji trzeba szukać noclegów w sąsiednich miejscowościach, a to już nie jest takie proste. Z pewnością lepszą panoramę oferuje Bachledowa Dolina. Wysokie Tatry robią piorunujące wrażenie. Widok w Krynicy na Jaworzynę tego nie zastąpi.

Ale wybór pozostawią wam. Najlepiej zwiedzić oba te obiekty i samemu wyrobić sobie na ten temat zdanie. Jedno jest pewne... warto tam być!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto