21 grudnia 2015 roku SpaceXElona Muska stała się pierwszą firmą, która zdołała wystrzelić oraz doprowadzić do pomyślnego pionowego lądowania na powierzchni Ziemi rakiety wielorazowego użytku. Falcon 9 wzniosła się na wysokość 100 kilimetrów, czyli niską orbitę, przenosząc ładunek w postaci 11 satelitów i bezpiecznie osiadła na lądowisku, które mieści się na Florydzie. Teraz firma wraca do jeszcze trudniejszego wyzwania – lądowania na pływającej platformie.
Lądowanie na pływającej barce okazuje się dużo bardziej skomplikowane. Dwa poprzednie podejścia, które odbyły się w 2015 roku, zakończyły się niepowodzeniem. Podczas pierwszego doszło do wybuchu rakiety, a w przypadku drugiego zaliczono jedynie częściowy sukces – rakietę udało się osadzić na barce, jednak ta momentalnie się przewróciła.
Możliwość wylądowania na pływającej barce jest bardzo ważnym krokiem dla SpaceX. Firma ma nadzieję na stworzenie kosmicznej rakiety wielokrotnego użytku, która będzie mogła wylądować wszędzie tam, gdzie jest najbezpieczniej jednocześnie przy jak najmniejszym zużyciu paliwa.
Tym razem start odbędzie się z VandenbergAir Force Base w Kalifornii – zgodnie z serwisem NBC News. SpaceX pośle na orbitę satelitę Jason-3 NASA, która posłuży do obserwacji ziemskich oceanów. Następnie rakieta Falcon 9 powróci na Ziemię, dokonując próby lądowania na statku znajdującym się na Oceanie Spokojnym.
Okazuje się, że podczas próby 17 stycznia, Space X nie wykorzysta tej samej rakiety Falcon 9, która dokonała pomyślnego lądowania w grudniu 2015 roku. Zamiast tego, ElonMusk pragnie umieścić ją na wystawie.
Źródło: **
www.conowego.pl**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
