Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stary Wiśnicz. Potrzebna pomoc dla 3-letniego Filipka, lekarze ciągle nie znają źródła jego choroby

Tomasz Rabjasz
3-letni Filip od urodzenia bardzo poważnie choruje. Przez to jego rozwój tkwi praktycznie w miejscu. Lekarze nie potrafią rozpoznać jego choroby i sposobu jej leczenia. Pomóc mogą badania genetyczne. Są one jednak bardzo drogie, dlatego potrzebna jest pomoc.

WIDEO: Trzy Szybkie

Filip przyszedł na świat przez cesarskie cięcie. Lekarz prowadzący oceniał ciążę jako wzorcową. Nic nie wskazywało, że po urodzeniu chłopczyk będzie zmagał się z jakimikolwiek problemami. W czasie porodu coś poszło jednak nie tak. Dlatego dzień, który miał być bardzo radosny dla jego rodziców, okazał się jednym z najbardziej dramatycznych w ich życiu.

- Od razu wiedziałam, że coś jest nie tak. Po porodzie momentalnie wzięli Filipka do pomieszczenia obok. Była cisza. Nie słyszałam nawet jak płacze. Bardzo się o niego bałam -wspomina tamte trudne chwile Sylwia Szarek, mama chłopca.

Kilkanaście minut po porodzie lekarze poinformowali panią Sylwię, że jej synek otrzymał zaledwie 3 punkty na 10 w skali Apgar. Był mocno niedotleniony. Lekarze stwierdzili też u niego wzmożone napięcie mięśniowe, szczękościsk i brak odruchu ssania. - Nie otwierał w ogóle oczu, nie czuł bólu, ani głodu. Był dodatkowo cały siny. Okazało się, że lekarze w szpitalu w Dębicy, gdzie rodziłam, po raz pierwszy spotkali się z takim przypadkiem - mówi pani Sylwia.

Filip w drugiej dobie życia trafił do jednego ze szpitali w Rzeszowie na oddział intensywnej terapii noworodka. Po 2 tygodniach obserwacji trafił na oddział neurologiczny. Przeszedł tam szereg badań, które nie dały jednak odpowiedzi, co mu dolega i jak można mu pomóc. Na domiar złego doznał zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych.

Po dwóch tygodniach pobytu w szpitalu stan Filipka na szczęście na tyle się poprawił, że chłopiec został wypisany do domu. Jego rodziców przeszkolono tylko jak zakładać sondę do karmienia. - Bardzo się cieszyłam. Wiedziałam jednak, że to dopiero początek naszej drogi w walce o zdrowie dla synka - mówi pani Sylwia.

Choć Filip ma już trzy lata, nie siedzi, nie chodzi, nie mówi. Nie jest nawet w stanie utrzymać główki ani żadnego przedmiotu w swoich rączkach. Ma wiotkość krtani, gardła, przełyku i oskrzeli. Kilka razy przeszedł już groźne zapalenie płuc, a kilkanaście razy zapalenie oskrzeli. Ma też problem z nerkami. Chłopiec nie odczuwa w ogóle łaknienia czy pragnienia. Jakby tego było mało, u Filipka pojawiła się padaczka.

Chłopiec jest pod opieką poradni genetycznej, laryngologicznej, okulistycznej, nefrologicznej, logopedycznej, pulmonologicznej, neurologicznej i kardiologicznej. Systematycznie jest także rehabilitowany. Jego leczenie na razie niestety nie przynosi wielkich efektów. - Cały czas nie ma diagnozy, na jaką chorobę cierpi mój syn, dlatego nie do końca wiadomo, jak możemy mu pomóc.
Rodzina chłopca chce przeprowadzić badania genetyczne w specjalistycznej klinice we Wrocławiu. Mają one pomóc zdiagnozować chorobę Filipa i nakreślić sposób jej leczenia. Badanie nie jest refundowane przez NFZ. Jego koszt wynosi około 8 tys. zł. W przypadku Filipa będzie natomiast najprawdopodobniej potrzebne wykonanie przynajmniej kilku takich badań. Jego rodziny nie stać na taki wydatek. Dlatego bardzo liczą na wsparcie.

Każdy, kto chciałby pomóc Filipowi Kamyczkowi, który jest podopiecznym bocheńskiej Fundacji Auxilium, może to uczynić, wpłacając pieniądze na jego subkonto na numer: 42 2490 0005 0000 4600 7625 3989.

Zbiórka trwa także na stronie zrzutka.pl:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Stary Wiśnicz. Potrzebna pomoc dla 3-letniego Filipka, lekarze ciągle nie znają źródła jego choroby - Gazeta Krakowska

Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto