Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sterkowiec. Kierowcy notorycznie ignorują przepisy i wjeżdżają na przejazd kolejowy przy czerwonym świetle

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Sytuacja z 25 sierpnia, pociąg towarowy musiał awaryjnie hamować
Sytuacja z 25 sierpnia, pociąg towarowy musiał awaryjnie hamować Brzesko112.pl
Już trzynaście razy w tym roku kierowcy zignorowali oznakowanie na przejeździe kolejowym w Sterkowcu. W efekcie wraz z pojazdami utknęli między rogatkami. Ostatnio sytuacja była na tyle niebezpieczna, że maszynista pociągu towarowego jadącego od strony Krakowa musiał awaryjnie hamować.

W ostatnim tygodniu sierpnia na przejeździe w Sterkowcu doszło do niebezpiecznego zdarzenia, które zarejestrowały kamery monitoringu.

- Kierujący samochodem osobowym wjechał na przejazd podczas zamykania się rogatek, mimo sygnalizatora zabraniającego wjazdu. Utknął między rogatkami. Zachował się bardzo nieodpowiedzialnie. Naraził życie swoje, pasażerów w aucie oraz innych osób - mówi Dorota Szalacha z zespołu prasowego PKP PLK.

Szczegóły tego zdarzenia precyzuje „Informator Brzeski”, który przywołuje relację świadka. Według niego, samochodem kierowała kobieta, a na tylnym siedzeniu w foteliku przebywało małe dziecko.

Materiał filmowy został zabezpieczony przez PKP i przekazany na policję. - Kierowca może odpowiadać z art. 160 par. 3 kodeksu karnego za narażenie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia, jest on zagrożony karą do roku pozbawienia wolności - mówi Grzegorz Buczak, rzecznik prasowy brzeskiej policji.

W tym roku to już trzynasty raz

Ewa Florek, która mieszka niedaleko stacji PKP w Sterkowcu, niejedno już w tym miejscu widziała. Jej zdaniem, kierowcy wjeżdżając przy opuszczających się rogatkach igrają ze śmiercią. - Myślę, że to bezmyślność i brak wyobraźni. Takie przypadki zdarzają się często, tylko większości ludzi udaje się przejechać.

Od stycznia do 26 sierpnia na przejeździe w Sterkowcu doszło już do dziewiętnastu podobnych incydentów, z czego w sześciu przypadkach sytuacja była szczególnie niebezpieczna. Odnotowano również dwanaście przypadków uszkodzenia rogatek.

Wśród kierowców nie brakuje opinii, że z przejazdem kolejowym w Sterkowcu coś jest "nie tak", skoro dochodzi tam do tak dużej liczby podobnych sytuacji. Według PKP jednak wszystkie normy zostały zachowane i oznakowanie przejazdu są zgodne z treścią rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej.

- Gdyby kierowcy stosowali się do przepisów drogowych i zatrzymali pojazd widząc włączony sygnalizator świetlny oraz opadającą rogatkę, nie dochodziłoby do sytuacji zagrażającej życiu i zdrowiu podróżnych znajdujących się w samochodzie i w nadjeżdżającym pociągu - uważa Katarzyna Głowacka z PKP PLK.

Przejazdy w Sterkowcu, jak każdy przejazd kategorii B, zamykany jest po najechaniu pociągu na czujnik. Przed zamknięciem rogatek włącza się sygnalizacja dźwiękowa i świetlna. Wjazd samochodu na przejazd kolejowy jest dozwolony dopiero po całkowitym podniesieniu się rogatek i wyłączeniu sygnalizacji świetlnej, informującej o przejeździe pociągu.

- Nie wolno lekceważyć sygnalizacji! Wjeżdżając na przejazd w trakcie jej załączania, można już nie mieć czasu, aby go opuścić, narażając tym samym swoje życie, a także życie innych. Włączone czerwone światło na sygnalizatorach lub znak STOP przed przejazdem kolejowo-drogowym dokładnie wskazują jak kierowca ma się zachować - uczula Dorota Szalacha.

Akcja informacyjna nic nie dała?

10 lipca na przejeździe kolejowym w Sterkowcu policjanci z Brzeska, pracownicy PKP oraz funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei prowadzili akcję informacyjną na temat prawidłowego zachowania na przejazdach kolejowych.

Kierowcom przypominano m.in. o żółtych naklejkach, które można znaleźć na każdym przejeździe. Każda z nich zawiera trzy ważne numery: indywidualny numer przejazdu, który precyzyjnie określa położenie, numer alarmowy 112 oraz numer do służb technicznych.

- W momencie zagrożenia życia należy zadzwonić na numer 112 i podać z naklejki numer identyfikacyjny przejazdu. Dzięki temu operatorzy 112 i kolejarze mogą szybko wstrzymać ruch pociągów lub ograniczyć prędkość na linii i wysłać pomoc. W przypadku usterki niezagrażającej życiu, należy dzwonić na numery służb technicznych - instruuje Dorota Szalacha.

Przypomina że 98 procent zdarzeń na przejazdach kolejowo-drogowych spowodowanych jest nieostrożnością kierowców. - Rozsądek i uwaga gwarantują bezpieczeństwo kierowcom, ich pasażerom, pasażerom pociągów i ograniczają straty materialne.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto