Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stomatologia dziecięca w zapaści. Prawie wszystkie małopolskie dzieci z próchnicą, a kolejki do lekarzy są bardzo długie

Dorota Stec-Fus
Dorota Stec-Fus
Andrzej Banas / Polska Press
Najwyższy, bliski 100 proc. wskaźnik próchnicy zębów u nieletnich stwierdzono w województwie lubelskim - a tuż za nim jest Małopolska! W całej Polsce ponad 90 proc. młodzieży wkraczającej w dorosłość ma zęby objęte zmianami próchnicowymi. - Stan polskiej stomatologii dziecięcej, a tym samym stan uzębienia nieletnich już dawno przekroczył punkt krytyczny. Jest po prostu wielki dramat – alarmuje dr Jerzy Stępień, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie. W krakowskich przychodniach stomatologicznych na wizytę u dentysty trzeba czekać po kilka miesięcy.

Powyższe, szokujące dane pochodzą z opublikowanego niedawno raportu pt. "Monitoring Zdrowia Jamy Ustnej Populacji Polskiej" obejmującego lata 2016 - 2020 - wnikliwej pracy badawczej opracowanej przez zespół specjalistów z całej Polski pod kierunkiem prof. Doroty Olczak – Kowalczyk, krajowego konsultanta do spraw stomatologii dziecięcej. Wnioski są bezlitosne nie tylko dla młodzieży, ale także dla maluchów. W 2018 r. zaledwie 18 na 100 dzieci sześcioletnich było wolnych od próchnicy zębów (dokładnie 18,4 proc.). Określenie „zaledwie” z jednej strony jest zasadne, z drugiej jednak powinno się powiedzieć „aż”, bo kilka lat temu, w 2012 r., sześciolatków bez próchnicy było jeszcze mniej - 14,4 proc.

Dziecko z bólem zęba... do długiej kolejki

Nasi Czytelnicy najczęściej skarżą się na odległe terminy. Okazuje się, że choć świadczeń ogólnostomatologicznych dla dzieci i młodzieży - jak informuje MOW NFZ - udziela w Małopolsce 335 świadczeniodawców w 505 gabinetach, to ta w istocie spora liczba nie przekłada się na sensowny czas oczekiwania na wizytę.

- Termin na NFZ był odległy, a ból mleczaka u mojej córeczki dokuczał jej coraz bardziej. Poszłam prywatnie i dentysta zęba wyrwał, choć należało go leczyć. Ale mnie na to w tym momencie nie stać - mówi Pani Janina z nowotarskiego, matka czworga dzieci.

Informacje od Czytelników sprawdziliśmy i niestety, potwierdziły się. W przychodni w Waksmundzie (nowotarskie) zaproszono nas na... koniec grudnia. Znacznie krócej, bo „tylko” do końca lipca czekają dzieci w Myślenicach. W Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej przy ul. Batorego (WPS) w Krakowie „załapaliśmy” się na koniec września, w Uniwersyteckiej Klinice Stomatologicznej na... koniec grudnia. Warto jednak szukać, bo np. przy ul. Siewnej 23 D w Krakowie jest jeszcze szansa na koniec lipca.

I tu kolejny problem: jak szukać? W wyszukiwarce Informatora o Terminach Leczenia na stronie NFZ pod hasłem „Poradnia stomatologiczna dla dzieci” pojawiają się jedynie krakowskie placówki z terminami – i to tylko niektóre. Natomiast listę wszystkich gabinetów stomatologicznych (ale bez czasu oczekiwania, musimy sami je obdzwaniać ) znajdziemy na stronie "Gdzie się leczyć": gsl.nfz.gov.pl.

Kolejki potęgują też... sami rodzice, którzy - jak podkreśla dr Anna Maciąg, dyrektorka WPS - nie mogąc przybyć z dzieckiem na umówiony dzień, nie odwołują wizyt i lekarze siedzą bezczynnie.

Dyrektorka - podzielając pogląd Jerzego Stępnia, że sytuacja w stomatologii dziecięcej jest dramatyczna - zaznacza, że w najgorszej sytuacji są dzieci z terenów wiejskich. Szczególnie w tych miejscach, gdzie do gabinetu dentystycznego jest daleko i rodzice nie mają jak dojechać, dodatkowo też nierzadko problem bagatelizują. Tam też dzieci z najbardziej zaawansowaną próchnicą jest najwięcej.

Szumnie zapowiadane dentobusy niewiele zmieniły. Od października 2018 r. do dziś małopolski dentobus wyjechał zaledwie 399 razy i lekarze udzielili w nim w sumie 17 tyś. świadczeń. Na dodatek – jak zauważa dr Anna Maciąg – prowadzona jest w nim tylko profilaktyka oraz formułowane zalecenia dla rodziców w kwestii leczenia zębów dziecka. I tak kółeczko się zamyka.

Skandalicznie niskie finansowanie stomatologii

Trudno się dziwić, że stomatolodzy dziecięcy nie chcą pracować w ramach kontraktu z NFZ, skoro - jak komentuje Jerzy Stępień - w gabinecie prywatnym zarabiają kilkakrotnie więcej.

Np. WPS za konsultację lekarza specjalisty otrzymuje z NFZ... 29,70 zł. W gabinecie prywatnym trzy ulice dalej za tę samą usługę pacjent płaci 180-200 zł. Problem dramatycznie niskich wycen świadczeń stomatologicznych pogłębia się od 1998 roku, kiedy to na starcie reformy systemu opieki zdrowotnej decydenci stwierdzili, że na tej branży należy oszczędzać. Uznali bowiem, że pacjenci najczęściej chodzą do dentysty prywatnie i jest to przez nich akceptowane. W rezultacie NFZ przeznacza dziś na leczenie zębów 2,63 (!) procent całego budżetu wydawanego na publiczną opiekę medyczną. W konsekwencji, jak wynika z danych GUS, aż 25 proc. dzieci w wieku 2-14 lat nigdy nie było u stomatologa!

Choć Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji podniosła niedawno wyceny świadczeń stomatologicznych – po raz pierwszy od lat - to podwyżka nie wiadomo kiedy wejdzie w życie, po drugie nie zrekompensuje nawet kosztów inflacji, a po trzecie - dotyczy tylko chirurgii stomatologicznej i periodontologii.

- Coraz częściej słyszę od kolegów, że w tej sytuacji kolejnych kontraktów z NFZ nie podpiszą i przechodzą wyłącznie na komercję. Oznacza to, że dostęp mniej zamożnych dzieci do leczenia będzie jeszcze trudniejszy – podkreśla Anna Maciąg. Dziś sen z oczu spędza jej przede wszystkim brak ortodontów, chętnych do pracy w WPS za „funduszowe” stawki.

FLESZ - Warzywa sezonowe. Co jeść w czerwcu?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Stomatologia dziecięca w zapaści. Prawie wszystkie małopolskie dzieci z próchnicą, a kolejki do lekarzy są bardzo długie - Gazeta Krakowska

Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto