Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż miejska w Bochni chce głosowego monitoringu w mieście

Małgorzata Więcek-Cebula
Obraz z kamer monitoringu będzie przekazywany do komendy straży. Z tego miejsca funkcjonariusz będzie mógł także upominać
Obraz z kamer monitoringu będzie przekazywany do komendy straży. Z tego miejsca funkcjonariusz będzie mógł także upominać Małgorzata Więcek-Cebula
Ulicą Kazimierza Wielkiego idzie młody człowiek. Pali papierosa, gdy kończy, rzuca niedopałek na chodnik. "Proszę to podnieść" - słyszy z głośnika zamontowanego przy słupie, który mija. Rozgląda się dookoła. "Tak, tak to do pana" - dodaje "głos". Brzmi tajemniczo, ale pomysł jest prosty. Bocheńska straż miejska chce, aby każda kamera monitoringu została wyposażona także w głośniki. Ich zdaniem słowne upomnienie zadziała prewencyjnie i edukacyjnie.

Czytaj także: Czy to już koniec kultowej kawiarni "Stylowa"?

Swój pomysł strażnicy zaprezentowali już samorządowcom. Według Krzysztofa Tomasika, komendanta Straży Miejskiej w Bochni, rozwiązanie, które skutecznie funkcjonuje już m.in. w Złotoryi, sprawdzi się także w Bochni.

- Byłaby to forma pouczenia przed stosowaniem kar. Można przecież właśnie za pośrednictwem komunikatora głosowego przekazać osobie, która śmieci, że jest obserwowana i musi po sobie posprzątać - mówi Tomasik.

Strażnicy uważają, że w głośniki powinny być wyposażone tylko kamery, które znajdują się w ścisłym centrum miasta. Dokładnie te, z których obraz byłby cały czas monitorowany przez funkcjonariusza dyżurującego na komendzie.

- Łatwiej, a przede wszystkim szybciej upomnieć kogoś, niż interweniować bezpośrednio na miejscu - dodaje komendant. Pomysł zamontowania kamer z głośnikami muszą przedyskutować radni. Na razie jest on komentowany przez mieszkańców.

- Widziałem w telewizji, jak to wygląda w Złotoryi, i muszę przyznać, że ma to sens. Jeśli takie rozwiązanie spowoduje, że z centrum miasta znikną amatorzy tanich alkoholi "pod chmurką", to jestem za - mówi Beata Nizioł z Bochni.

Nie wszystkim to się podoba. - Są ludzie, których nawet takie upomnienia nie nauczą kultury, jeśli są bałaganiarzami i wyrzucają papiery gdzie popadnie, to na pewno nie przestaną tego robić, gdy usłyszą upomnienie z głośnika. Moim zdaniem problem rozwiąże tylko zorganizowanie większej liczby patroli w centrum miasta - podpowiada Kazimierz Brzyk, emerytowany nauczyciel. Sprawdziliśmy, czy ten system sprawdził się w Złotoryi. W tym 16-tysięcznym miasteczku funkcjonuje od blisko trzech lat.

- I na pewno zdaje egzamin - mówi Piotr Relig z tamtejszego magistratu. Sam monitoring, który był systematycznie rozbudowywany, ułatwił ujęcie sprawców drobnych kradzieży. W ubiegłym roku dzięki zapisom z kamer udało się zatrzymać winnego zabójstwa, do którego doszło na starówce. A głośniki?

- Ludzie traktują je poważnie, gdy ktoś usłyszy, że ma posprzątać po swoim psie albo podnieść papier, który właśnie wyrzucił, posłusznie to robi - zdradził nam jeden z dziennikarzy lokalnej gazety złotoryjskiej. - Jest mu wtedy zwyczajnie wstyd i sprząta po sobie.

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto