Bocheńscy strażnicy dysponują dwoma fotoradarami. Pierwszy - stacjonarny, został zakupiony kilka lat temu na prośbę mieszkańców ul. Proszowskiej. Zakup drugiego - przenośnego, to także pokłosie interwencji osób mieszkających przy ulicach, gdzie kierowcy lubią jeździć zbyt szybko (m.in. Brzeskiej, KN-2, Krzeczowskiej, Strzeleckiej czy Wygody).
Tymczasem w piątek posłowie zdecydowali, że straże miejskie w Polsce stracą możliwość korzystania z tego typu urządzeń. - Zajmiemy się innymi sprawami, których mamy sporo na głowie - komentuje zmiany w prawie Kazimierz Osinka, pełniący obowiązki komendanta straży miejskiej w Bochni.
Posłowie uchwalili, że stacjonarne fotoradary trafią do Inspekcji Transportu Drogowego, natomiast mobilne do policji. Samorządowcy, którzy wyłożyli pieniądze na zakup obu urządzeń, przekonują, że nie czują się rozczarowani decyzją posłów. - Nie kupiliśmy fotoradaru, aby na nim zarabiać, lecz poprawić bezpieczeństwo w mieście. Skoro Sejm podjął taką decyzję, przyjmujemy ją, choć żal tych pieniędzy, które dzięki fotoradarom trafiały do budżetu miasta - mówi Andrzej Koprowski, asystent burmistrza Bochni.
W ubiegłym roku do miejskiej kasy wpłynęło z tytułu mandatów ponad 200 tys. złotych. Podobnie było rok wcześniej. Pieniądze zostały przeznaczone na naprawę zniszczonych dróg. Od 1 stycznia 2016 r. (data przekazania sprzętu Inspekcji Transportu Drogowego i policji) pieniądze z mandatów zasilą budżet państwa.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?