Kosztowały w sumie 300 zł i na stanie w bocheńskiej straży miejskiej są tylko dwa, ale jak zapewnia komendant już się sprawdziły. Mowa o tabletach, z którymi jego ludzie wyruszają na patrole. Po co strażnikom taka zabawka? Jak tłumaczą, dzięki tym urządzeniom w łatwy sposób mogą udowodnić winę każdemu, kto dopuszcza się wykroczenia.
- Raz osoba spożywająca alkohol starała się wmówić strażnikowi, że absolutnie nie piła. Strażnik poprosił o zdjęcie z centrum monitoringu, które momentalnie trafiło na tablet do patrolu pieszego - mówi Krzysztof Tomasik, komendant straży miejskiej w Bochni. - Ostatecznie w obliczu takiego dowodu w postaci zdjęcia sprawca wykroczenia przyznał się do winy i dostał mandat. Szef strażników podaje kolejny przykład.
- Mężczyzna zatrzymał auto w miejscu, w którym obowiązywał zakaz postoju. Tłumaczył, że na 5 minut musiał pilnie udać się do apteki. Po weryfikacji zapisów monitoringu okazało się, że stał on znacznie dłużej, ponieważ prawie 20 minut i nie był w aptece, ale w sklepie obuwniczym - mówi komendant Tomasik. Tutaj też pomocny był tablet.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?