Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Susza w Tarnowskiem. Wody brakuje w kranach, rzeki wysychają. Coraz więcej apeli o oszczędne korzystanie z jej zasobów

Paweł Chwał
Paweł Chwał
W gminie Ryglice wody w kranach brakuje w jednej trzeciej domów. Mieszkańcy dowożą ją w beczkach, m.in. z wodomatu przy remizie OSP
W gminie Ryglice wody w kranach brakuje w jednej trzeciej domów. Mieszkańcy dowożą ją w beczkach, m.in. z wodomatu przy remizie OSP Archiwum Dorzecze Białej
Susza daje się we znaki w rejonie Tarnowa. W wielu miejscowościach krany od kilku tygodni są suche, a ludzie dowożą wodę w beczkach. Największe rzeki: Wisła, Dunajec i Biała notują najniższe od lat poziomy. Ostatnie opady niewiele w tej materii zmieniły, a kolejna fala upałów podczas tegorocznego lata już do nas nadciąga.

Rekordowo niskie poziomy rzek pod Tarnowem

W drugiej połowie lipca Wisła w Szczucinie miała zaledwie 92 centymetry, Dunajec w Zgłobicach – 98, a Biała w Koszycach – jedynie 75 cm. Na wielu mniejszych rzekach i potokach woda miejscami już nawet nie płynie, a stoi tylko w większych kałużach. Przykładem Strusinka w Tarnowie.

- To, co spadło ostatnio, tylko pozornie załagodziło problem suszy, która tak naprawdę zaczęła się już zimą. Śniegu w tym roku nie było dużo, a wiosną to deszczu napadało tyle, co kot napłakał – mówi Paweł Augustyn, burmistrz Ryglic.

W całej gminie problemy z wodą ma ok. 30 procent gospodarstw. Brakuje jej nie tylko do picia, ale również do celów gospodarczych, w tym do pojenia zwierząt gospodarskich. Ludzie dowożą ją w specjalnych pojemnikach, kupują w spółce Dorzecze Białej lub korzystają z ogólnodostępnych studni m.in. na granicy Jonin i Ryglic oraz w Zalasowej i Lubczy.

Samorząd systematycznie rozbudowuje sieć wodociągową, ale ok. 40 proc. mieszkańców wciąż nie ma do niej dostępu i korzysta z własnych ujęć, które jednak w wielu miejscach wyschły lub są mało wydajne.

Nocami zakręcili kurek z wodą

Kłopoty z wodą występują również w gminach, które są już w pełni zwodociągowane. Przykładem Wietrzychowice, gdzie pobór wody na przełomie czerwca i lipca był tak ogromny, że miejscowy zakład eksploatacji urządzeń komunalnych i wodociągów nie nadążał z jej filtracją.

Ponieważ apele o racjonalne korzystanie z wody nie skutkowały, a mieszkańcy używali jej również do podlewania ogródków i napełniania przydomowych basenów gmina zdecydowała się na drastyczny krok, zakręcając całkowicie kurek. Przerwy w dostawie wody do odbiorców były przez kilka dni - od godz. 23 do 5.30.

- Kończymy budowę nowego zakładu wodociągowego, który będzie miał dwukrotnie większą przepustowość. Będzie w nim więcej filtrów i na dodatek o większej mocy, dzięki czemu ilość „produkowanej” w nim wody będzie zdecydowanie większa i nie powinno jej już brakować – tłumaczy Tomasz Banek, wójt Wietrzychowic.

Rekordowy pobór wody odnotowano także w Lisiej Górze i sąsiednim Żabnie. Wzrost był aż czterokrotny, dlatego gminy opublikowały na swoich stronach internetowych apel do mieszkańców o racjonalne korzystanie z jej zasobów – ograniczenie podlewania ogródków i nie napełnianie basenów, bo w przeciwnym razie wody może zabraknąć do celów bytowych.

Tarnowskie Wodociągi przygotowują się na suszę

Duży wzrost ilości tłoczonej wody do mieszkań i domów widoczny jest również od czerwca w Tarnowskich Wodociągach. O ile normalnie – w ciągu dnia jest to 27-28 tysięcy metrów sześciennych, to teraz zdarzało się, że pobór wody sięgał nawet 46 tysięcy metrów sześciennych. Z tarnowskich zasobów korzystają nie tylko mieszkańcy miasta oraz gmin Tarnów i Skrzyszów, ale również – w sytuacjach kryzysowych – kilkunastu innych, których własne ujęcia okazują się niewystarczające. Tarnowska woda dociera m.in. do Dąbrowy Tarnowskiej, Gręboszowa, Żabna, ale także do Pilzna, które jest już na Podkarpaciu.

- Nasze ujęcia są bardzo wydajne, zróżnicowane, rozmieszczone w różnych lokalizacjach, a na dodatek w mieście posiadamy kilka zbiorników, w których ta woda jest cały czas magazynowa na wypadek awarii. Dzięki temu jej dostawy nie są zagrożone – zapewnia Tadeusz Rzepecki, prezes Tarnowskich Wodociągów.

Może się jednak zdarzyć, że wieczorami, kiedy to rozbiór wody jest największy, u odbiorców - na końcówkach sieci, gdzie przekroje są najmniejsze, wody w kranie nie będzie. Dlatego, choć TW zarabiają na wodzie, to również apelują o rozsądne i oszczędne z niej korzystanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Susza w Tarnowskiem. Wody brakuje w kranach, rzeki wysychają. Coraz więcej apeli o oszczędne korzystanie z jej zasobów - Tarnów Nasze Miasto

Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto