Nasza Loteria

Szpital psychiatryczny zamiast kary więzienia dla Roberta R., sprawcy wypadku w Rzezawie

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Sprawca kwietniowego wypadku w Rzezawie trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego - zdecydował tarnowski sąd. Według biegłych, 52-latek w chwili popełnienia czynu, był niepoczytalny. Robert R. wjechał samochodem w grupę czterech osób, a potem potrącił jeszcze kolejną. Jeden z poszkodowanych zginął na miejscu.

Postanowienie zapadło w czwartek na niejawnym posiedzeniu Sądu Okręgowego w Tarnowie. Prokuratura wystąpiła o umorzenie postępowania i zamknięcie Roberta R. w zakładzie psychiatrycznym. Sąd w całości przychylił się do tego wniosku. 52-latek ma też zakaz prowadzenia jakichkolwiek pojazdów mechanicznych.

Do tragedii doszło w niedzielę 15 kwietnia w centrum Rzezawy. Fiat panda na włoskich numerach tuż obok kościoła wjechał w trójkę rowerzystów i jednego pieszego, po czym odjechał i uderzył w kolejną osobę.

Kierowca próbował uciec, ale szybko został zatrzymany przez świadków, którzy wyjęli kluczyki ze stacyjki samochodu. Z ust sprawcy usłyszeli, że chciał „posprzątać chodnik z ludzi wychodzących z kościoła”. Mężczyzna nie wykazywał skruchy.

Fragment tragedii zarejestrowała kamera monitoringu na jednym z budynków w centrum Rzezawy. Zapis jest drastyczny. Widać na nim samochód, który potrąca jedną osobę, a drugą wiezie na dachu. W pewnym momencie kierowca zwalnia, a mężczyzna leżący na dachu upada przed maskę. Samochód nie zatrzymuje się i przejeżdża rannego. Był to zmarły później 72-letni mieszkaniec Bochni.

Chociaż na Robercie R. ciążyły zarzuty zabójstwa jednej osoby i usiłowania zabójstwa kolejnych czterech, prokuratura nie skierowała do sądu aktu oskarżenia. Wszystko za sprawą wyników badań psychiatrycznych sprawcy. Biegli uznali, że w chwili wypadku był on niepoczytalny. Stąd wniosek o umorzenie postępowania i trwałe odizolowanie Roberta R. w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.

- Biegli stwierdzili, że jego dalszy pobyt na wolności wiąże się z wysokim prawdopodobieństwem ponownego popełnienia podobnych czynów. Zresztą on krótko po tym zdarzeniu powtarzał, że ponownie dopuści się podobnego czynu, tyle tylko że postara się, aby zginęło więcej osób - mówi Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.

Na razie orzeczenie jest nieprawomocne. Gdy stanie się ostateczne, sąd wystąpi do odpowiedniej komisji przy ministerstwie sprawiedliwości o skierowanie Roberta R. do jednej z zamkniętych placówek w Polsce. Tam stan psychiczny mężczyzny będzie poddawany przez lekarzy systematycznej obserwacji.

- Co sześć miesięcy biegli szpitala, w którym dana osoba przebywa, składają sprawozdanie, informując jakie są postępy w leczeniu i czy nadal taka osoba stanowi zagrożenie dla porządku prawnego - wyjaśnia sędzia Tomasz Kozioł.

Teoretycznie Robert R. może spędzić w izolacji resztę życia, ale może też wrócić na wolność, gdyby okazało się, że choroba się cofnęła.

ZOBACZ KONIECZNIE

WIDEO: Idziesz w góry? O tym nie możesz zapominać

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto