Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szukają pomysłu na naprawę chorej spółki przewozowej

Małgorzata Więcek
Prawie przez trzy godziny bocheńscy radni, a także przedstawiciele samorządów związanych z Rejonowym Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym zastanawiali się, co zrobić, by uratować spółkę.

Prawie przez trzy godziny bocheńscy radni, a także przedstawiciele samorządów związanych z Rejonowym Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym zastanawiali się, co zrobić, by uratować spółkę. Podczas specjalnej sesji rady miejskiej w Bochni, która odbyła się w piątkowe popołudnie, nie wypracowano jednak konkretnego planu naprawczego. Pojawiło się za to kilka lepszych i gorszych pomysłów na funkcjonowanie spółki przewozowej, nad utrzymaniem której - szczególnie ostatnio - zastanawiano się bardzo poważnie.

Na konkretne pytanie Ryszarda Najbarowskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej w Bochni, czy gminy chcą wystąpić ze związku, przedstawiciele czterech samorządów odpowiadali negatywnie. Oznacza to, że gminy nie chcą likwidacji RPK. Samorządowcy zwrócili jednak uwagę na to, że nie chcą także dofinansowywać spółki, przekazując jej co roku większą kwotę.
Jako pierwszy wystąpił Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia.
- Problemy RPK wzięły się z powstania wolnego rynku. Pojawiła się konkurencja. W tej nowej rzeczywistości musimy ustalić nowe warunki funkcjonowania - apelował do uczestników spotkania gospodarz gminy Bochnia.
Wójt mówił o wypracowanym kilka miesięcy temu przez zgromadzenie wspólników programie naprawczym, który zakładał między innymi obciążenie kosztami gmin, które korzystają z usług RPK, a nie należą do związku. Kolejnym elementem było wprowadzenie wakacyjnego rozkładu jazdy.
Program zakładał też zlikwidowanie nierentownych kursów oraz ograniczenie lokalnych ulg i bezpłatnych biletów dla pracowników. Program zaakceptowany przez samorządy nie rozwiązał jednak problemu. Wynikiem tego były pogłoski o likwidacji spółki.
- To nie tylko nasz problem, ale także ponad stu zatrudnionych tu pracowników, czyli około pół tysiąca osób, które żyją dzięki tej firmie - mówił Jerzy Lysy.
Gospodarz gminy Bochnia odniósł się także do spekulacji o utworzeniu tylko miejskiego przedsiębiorstwa. - Tworzenie małego przedsiębiorstwa nie ma sensu. Są przecież koszty stałe, które trzeba ponieść. Dzięki nim w jednym wspólnym przedsiębiorstwie cena jednostkowa jest mniejsza - tłumaczył Jerzy Lysy.
Bogdan Kosturkiewicz, reprezentujący Bochnię, zapewnił, że funkcjonowanie RPK w mieście jest nieodzowne a wychodzenie z tej spółki bezcelowe. Ubolewał jednak nad tym, że samorząd dopłaca do spółki co roku coraz więcej.
- W ciągu ostatnich dziesięciu lat wyłożyliśmy na RPK około 10 mln złotych - podkreślał Kosturkiewicz.
Burmistrz Bochni podczas spotkania zaproponował, że samorząd zakupi pięć dodatkowych autobusów. Nie zostaną one jednak przekazane RPK, ale Bocheńskim Zakładom Usług Komunalnych i będą obsługiwały nierentowne linie. Do tej propozycji odnieśli się radni i samorządowcy. Podczas spotkania nie wypracowano jednak żadnego konkretnego planu. Zdecydowano, że przedstawiciele poszczególnych samorządów spotkają się raz jeszcze, by podyskutować o konkretnych działaniach i postanowić, co dalej ze spółką, która przewozi mieszkańców powiatu od kilkunastu lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto