Poszukiwane dziecko

Jak informuje RMF FM policja z Bochni w Małopolsce poszukiwania 34-letniego mężczyzny i jego 2-letniego synka zakończyły się sukcesem. Mundurowi znaleźli ich po 3,5-godzinnej akcji.

Policjanci z Bochni wspólnie i funkcjonariuszami Małopolskiego Urzędu Celnego w Krakowie zabezpieczyli osiem automatów do gier hazardowych. Były uruchomione na terenie dwóch punktów w Bochni.

Kierowcy traktora, który nie zatrzymał się do kontroli i uciekał przed policjantami, przy okazji uszkadzając ich samochód, grozi od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności.

„2 promile ! - tyle miał w organizmie 23 latek, który uciekał policjantom z bocheńskiej drogówki osobowym volkswagenem vento. Za popełnione przestępstwa (kierowanie w stanie nietrzeźwości i niezatrzymanie się do kontroli drogowej) mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna.

Aż 14 prób wyłudzeń metodą „na wnuczka” odnotowano w poniedziałek w Bochni. Policjanci odbierali telefon za telefonem od starszych osób.

Do niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj w Bochni, obok hali targowej "Gazaris". 74-letni mężczyzna kierujący Chrystlerem, przystosowanym dla osób niepełnosprawnych, cofając uderzył w zaparkowane auto, potem w znak drogowy, bariery ochronne i zatrzymał się na murze hali.

Ponad 7 tys. zł kosztował pierwszy pies, który będzie pomagał bocheńskiej policji. Roczny owczarek już wiosną ma patrolować ulice

Komenda Powiatowa Policji w Bochni poszukuje właściciela roweru górskiego.

Strzelanina w Bochni na tle rabunkowym. Policja ściga osobnika, który z broni palnej postrzelił dwie osoby. Wśród rannych jest prawdopodobnie właściciel jednego z kantorów w mieście.

Mężczyzna wtargnął na posesję swojej byłej dziewczyny, groził jej obecnemu partnerowi i zaatakował go raniąc nożem. Napastnik został zatrzymany przez policjantów, usłyszał zarzut m.in. usiłowania zabójstwa

Prokuratura zarzuciła Marcinowi S. podwójne zabójstwo. Do tragedii doszło w Sobolowie (pow. bocheński) Podejrzany miał też grozić swej siostrze. Młody mężczyzna leczył się od kilku miesięcy psychiatrycznie. Policja nie zna motywów zbrodni

Rodzinny dramat rozegrał się piątek koło południa w wiosce Sobolów koło Bochni. Policję powiadomił sąsiad, który nagle usłyszał wołanie o pomoc.

Tragiczna historia z Sobola. Rodzinne nieporozumienie, do jakiego doszło w jednej z rodzin w powiecie bocheńskim zakończyło się śmiercią dwóch osób. O morderstwo podejrzewany jest 25-letni mężczyzna. Policja wyjaśnia przyczyny i okoliczności.

Jan Imiołek mieszka od 20 lat przy ulicy Proszowskiej. Takiego ruchu samochodowego, jaki panuje obecnie, nie pamięta. - Kierowcy przejeżdżają z zawrotną prędkością. Wyprzedzają, nie bacząc na żadne względy bezpieczeństwa - podkreśla. - Na naszej ulicy potrzebny jest drugi fotoradar, bo do tego, który od czterech lat stoi w połowie drogi, wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić.

Nic nie zapowiadało takiego finału zabawy. Policjanci zatrzymali w nocy na ul. Karolina w Bochni grupkę młodych ludzi, którzy zachowywali się zbyt głośno. Mężczyźni obiecali, że rozejdą się spokojnie do domu. Jakiś czas później okazało się, że z zakupionym alkoholem przenieśli się na pobliską ul. Kaima. Gdy pojawili się policjanci, rozmowa nie była tak przyjemna jak za pierwszym razem. Zaczęła się szarpanina, chuligani nie przebierali w słowach.

Policja zatrzymała 37-latka, który z jednego z bocheńskich skupów złomu ukradł akumulatory o łącznej wadze ok. 400 kg. W momencie zatrzymania mężczyzny okazało się, że złom o wartości ok. 700 zł zniknął.

Sobota wieczór, Maria Kowalik, mieszkanka os. św. Jana w Bochni sprząta po kolacji. Musi jeszcze przygotować obiad na niedzielę i wyprasować cały kosz ubrań. Prosi więc męża, by wyszedł z psem na spacer. Ten jednak stanowczo odmawia. Gdy kilka dni temu spacerował z pupilem między blokami, słyszał niewybredne żarty pod swoim adresem. Wykrzykiwali je jego sąsiedzi. Młodzi ludzie, dobrze znani bocheńskim policjantom. Mężczyzna przestraszył się wtedy na dobre. I postanowił, że sam wieczorem już nigdy z domu nie wyjdzie.

Zabierają biżuterię, pieniądze i niewielkie, ale wartościowe przedmioty. Na terenie powiatu grasuje szajka złodziei. W ostatnich dniach dokonała kilku włamań do domów w różnych częściach Bocheńszczyzny. Najbardziej ucierpieli mieszkańcy Kobyla. Straty tego włamania oszacowano na siedem tysięcy złotych.