Kilkanaście dni temu bliscy Grażyny Kuliszewskiej zauważyli na jednym z używanych przez nią komunikatorów, nowe zdjęcie profilowe. Zawiera ono napis złożony z wielkich liter: „SGPMM”. Początkowo mąż zaginionej interpretował poszczególne litery jako inicjały imion bliskich pani Grażyny i jej samej: (np. S - Sardar, G - Grażyna, P - syn Patryk, M - siostra Mariola, M - matka Maria).
W środę detektyw Bartosz Weremczuk podzielił się swoją hipotezą na temat znaczenia skrótu „SGPMM”.
„Skrót ten oznacza „second-generation Pakistani Muslim men”. Nasi detektywi sprawdzają, czy zaginiona mogła się udać na terapię behawioralną, która miała pomóc jej w przejściu na islam? - sprawdzamy również ten wątek” - poinformował prywatny detektyw.
- To mogła być informacja dla bliskich, że jest na terapii i wszystko jest OK, albo ktoś próbuje wskazać nam ten kierunek działania - mówi Bartosz Weremczuk. Jak zaznacza, terapia może trwać od 6 tygodni do 6 miesięcy. - Zależy to od rodzaju problemu oraz od postępów pacjenta. Dostęp do terapii CBT w Wielkiej Brytanii zależy również od rejonu i w niektórych miejscach trzeba na nią czekać.
Ostatnio detektyw złożył obszerne zeznania w prokuraturze oraz komendzie wojewódzkiej policji. - Mam nadzieję, że nasze informacje zostaną szybko zweryfikowane i pozwolą nam wyznaczyć kierunek kolejnych działań.
Bartosz Weremczuk widzi też nadal związek kurdyjskiego kochanka z zaginięciem kobiety. - Mógł na nią wpłynąć mentalnie. Mamy powiązanie z islamem, nauką czytania Koranu, rozszyfrowaliśmy wiele rzeczy, które do tej pory nie były rozszyfrowane, ale na razie nie możemy ich podać ze względu na postępowanie prokuratorskie - zaznacza prywatny detektyw.
ZOBACZ KONIECZNIE
WIDEO: Bezsenność - jak najlepiej z nią walczyć?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?