Tak wygląda areszt śledczy dla kobiet w Tarnowie. To drugie takie miejsce odosobnienia w Małopolsce. Byliśmy w środku. Zdjęcia

Kobiety są coraz częściej sprawcami różnego rodzaju przestępstw. O ile w latach 90-tych stały one za ok. 4 proc. wszystkich czynów, to w ostatnich latach odsetek ten wzrósł już do 10-11 proc., a w przypadku zabójstw do 13 proc.

- Dotychczas podejrzane lub oskarżone o popełnienie przestępstw, wobec których toczy się najpierw postępowanie przygotowawcze, a potem sądowe, przebywały zazwyczaj w areszcie w Krakowie. Otwarcie aresztu dla kobiet w Tarnowie zdecydowanie ułatwi sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. Zmniejszą się koszty, a jednocześnie będą prostsze procedury doprowadzenia ich na rozprawę do sądu okręgowego czy innych sądów w naszym, jak również w sąsiednich okręgach – podkreśla Tomasz Kozioł, prezes Sądu Okręgowego w Tarnowie.

Pod potrzeby aresztu śledczego kosztem trzech milionów złotych zaadaptowany został stary pawilon dla mężczyzn-recydywistów w oddziale zewnętrznym tarnowskiego Zakładu Karnego w Mościcach.

W budynku utworzono 18 cel 2,3 i 4-osobowych dla w sumie 52 osadzonych. Jest też izolatka oraz cela dwuosobowa przystosowana dla osób niepełnosprawnych. Jest też łaźnia, pomieszczenie do kontroli, a także do prowadzenia czynności procesowych, socjalne dla funkcjonariuszy, dyżurki wychowawcy, psychologa oraz funkcjonariusza oddziałowego. Dla osadzonych wykonane zostały także dwa odrębne place spacerowe, a w wydzielonym pomieszczeniu w ambulatorium utworzony został gabinet ginekologiczny.

- Areszt jest wyposażony w najnowocześniejsze technologie i bardzo schludny. Kobiety, które odbywają karę, są pozytywnie zaskoczone. Mówią, że zapewnione są im godne warunki pobytu. Również pomieszczenia dla funkcjonariuszy są właściwie wyposażone – mówi ppłk Maciej Możdżeń , dyrektor Zakładu Karnego w Tarnowie.

Oddział aresztu śledczego dla kobiet w Tarnowie funkcjonuje dopiero od dwóch tygodni, a już jest w ponad połowie zajęty.

Nie tylko sądy, ale również policja i prokuratura będą mieć bliższy dostęp do różnego rodzaju czynności administracyjnych realizowanych z podejrzanymi kobietami. Zwracał na to uwagę m.in. goszczący w poniedziałek (27 marca) w Tarnowie Michał Woś – wiceminister sprawiedliwości.

Okazją do wizyty była również podpisywana w obecności wiceministra Wosia umowa na budowę nowego pawilonu w ZK w Mościcach dla kolejnych 226 osadzonych.

Nowoczesny budynek powstać ma do końca przyszłego roku kosztem 33 milionów złotych. Osoby odbywające w nim karę będą mogły być kierowane w ciągu dnia do pracy poza terenem zakładu karnego w ramach programu „Praca dla Więźniów”. W tym momencie już niemal 100 procent skazanych osadzonych w zakładach typu półotwartego, którzy mogą je opuszczać, resocjalizuje się w ten sposób.

- Osadzeni poprzez pracę spłacają alimenty i swoje zobowiązania. Poprzez pracę uczą się normalnego życia, ze można samemu na siebie zarobić – wyjaśnia Michał Woś.

Programowi przyświeca nie tylko cel związany z resocjalizacją poprzez pracę, ale ma również wymiar finansowy. - To swego rodzaju perpetum mobile, dzięki któremu więziennictwo zmierza do samofinansowania – dodaje wiceminister sprawiedliwości.

Dodatkowy pawilon dla osadzonych w Mościcach, to jak podkreślali posłowie Piotr Sak i Norbert Kaczmarczyk, nie tylko inwestycja w więziennictwo, ale również nowe miejsca pracy w Tarnowie dla ok. 50 osób, oraz zamówienia dla lokalnych firm i rolników m.in. na dostawę żywności.

Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę? To mit