Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Bezdomni w starych ruderach czują się lepiej niż w ośrodku?

Robert Gąsiorek
Podczas kontroli miejsc, gdzie mogą przebywać osoby bezdomne, pracownicy socjalni oraz strażnicy miejscy często zastają fatalne warunki. Mimo to bezdomni nie chcą się z nich ruszać
Podczas kontroli miejsc, gdzie mogą przebywać osoby bezdomne, pracownicy socjalni oraz strażnicy miejscy często zastają fatalne warunki. Mimo to bezdomni nie chcą się z nich ruszać straż miejska w Tarnowie
Od początku wystąpienia mrozów pracownicy socjalni wspólnie ze strażą miejską odwiedzają wszystkie pustostany oraz altany, gdzie mogą przebywać bezdomni.

- Proponujemy tym osobom przewiezienie do Domu dla Bezdomnych Mężczyzn. Niestety, tylko nieliczni się na to decydują - przyznaje Małgorzata Proszowska, dyrektorka MOPS w Tarnowie.

Według szacunkowych wyliczeń pracowników ośrodka, na tarnowskich ulicach przebywa obecnie 29 bezdomnych. Podczas przeprowadzonej kontroli w ubiegły piątek tylko jeden mężczyzna zgodził się na przewiezienie do prowadzonego przez Caritas Domu dla Bezdomnych przy ul. Prostopadłej.

- Warunki, w jakich mieszkają bezdomni, są różne. W niektórych altanach działkowych są jakieś piecyki gazowe, którymi można się ogrzać. Jednak w większości przypadków warunki egzystencji urągają godności ludzkiej. W pustostanach nie ma mowy o żadnym ogrzewaniu. Ludzie ci śpią najczęściej przykryci jedynie kilkoma kołdrami. Namawiamy ich, aby pojechali z nami, ale nie chcą sobie pomóc - zaznacza Jakub Słowik z MOPS, który zajmuje się bezdomnością w mieście.

Miejsca, w których przebywają bezdomni, codziennie kontrolują również strażnicy miejscy.

- Zaglądamy i sprawdzamy, czy z tymi osobami jest wszystko w porządku. Podczas każdej wizyty próbujemy przekonać ich, aby przenieśli się do noclegowni - mówi Jerzy Pysyk, zastępca komendanta straży miejskiej w Tarnowie.

W Domu dla Bezdomnych Mężczyzn są jeszcze wolne miejsca.

- Obecnie przebywają u nas 83 osoby, a tymczasem łóżek mamy 100. Wszyscy, którzy do nas przyjdą, mogą liczyć na kąpiel, gorącą herbatę i zmianę odzieży - podkreśla Jerzy Maślanka, dyrektor placówki.

Jedynym warunkiem przyjęcia do naszego ośrodka jest trzeźwość.

- Z tym jest, niestety, największy problem. Wielu bezdomnych świadomie rezygnuje z pomocy, bo skorzystanie z niej wiązałoby się dla nich z przymusową abstynencją. Wolą marznąć niż przestać pić - przyznaje Jakub Słowik.

W Tarnowie istnieje także noclegownia Fundacji „Kromka Chleba”. Tu jednak wszystkie 12 miejsc jest codziennie zajętych.

Miasto stara się pomagać osobom bezdomnym. W bieżącym roku zapewniono na ten cel blisko 1 mln złotych. - W tym są pieniądze na prowadzenie Domu dla Bezdomnych Mężczyzn, Punktu Opieki nad Nietrzeźwymi oraz na wydawanie gorących posiłków - wylicza Dorota Krakowska, zastępca prezydenta Tarnowa ds. społecznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto