Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Kupcy z Burku protestują, odkąd zamknięto szalet

Paulina Marcinek
- Nie ukrywamy, że jest nam wstyd, iż musimy żebrać teraz o toaletę - skarża się kupcy
- Nie ukrywamy, że jest nam wstyd, iż musimy żebrać teraz o toaletę - skarża się kupcy Paulina Marcinek
Handlujący na targowisku napisali petycję do prezydenta miasta Apelują o przywrócenie darmowych szalet na placu Łaziennym.

- Pracujemy wiele godzin dziennie, więc czasem trzeba iść nawet trzy razy do ubikacji i za każdym razem wyciągać pieniądze. To jest jakieś nieporozumienie - mówi Jolanta Kudła. Sprzedawcy z tarnowskiego Burku są oburzeni zamknięciem miejskiego szaletu na placu Łaziennym, z którego korzystali przez wiele lat. Metalowy barak toalety na wiosnę ma zostać rozebrany. Teraz kupcy, żeby załatwić potrzebę fizjologiczną, chodzą do jednego z dwóch płatnych przybytków w tej części miasta.

Ludzie nie ukrywają, że jednorazowa stawka 1,30 zł nie jest może zbyt wielka, ale płacona kilka razy dziennie, w miesiącu urasta do 100 złotych. Dlatego często korzystają z toalet pobliskich instytucji. - Nie ukrywam, że jest nam wstyd, iż musimy w taki sposób żebrać - przyznaje Józefa Masło. - Przecież na ulice nie pójdziemy, żeby się załatwić, więc szukamy, gdzie tylko możemy. Choć jest zimno, staram się nie pić za wiele kawy czy herbaty, by często nie chodzić - dodaje Maria Łabuda.

Zamknięte szalety to nie tylko problem handlujących, ale również kupujących.

- Wiele osób, kiedy widzi, że nie da się wejść do środka, to załatwia potrzebę za toaletą. Już teraz śmierdzi, nie wyobrażam sobie, co będzie w lecie - martwi się Mieczysława Duda.

Zbulwersowani sprzedawcy napisali petycję do prezydenta Tarnowa, pod którą podpisała się ponad setka handlujących na tarnowskim Burku. W piśmie proszą władze miasta, żeby nie zamykano i nie likwidowano jedynej w tym terenie bezpłatnej toalety publicznej.

- My nie oczekujemy luksusów, chcemy tylko, żeby można było z niej dalej korzystać za darmo - podkreśla Anna Kawa.

Magistrat zamknięcie szaletu tłumaczy jego fatalnym stanem technicznym. - To była ruina. Ciągłe awarie, cały czas coś tam się psuło i trzeba było naprawiać. Uznaliśmy, że nie opłaca się już do niego dokładać i najlepszym rozwiązaniem będzie jego zamknięcie - wyjaśnia Stefan Piotrowski z Wydziału Infrastruktury Miejskiej UMT.

Miasto w tym momencie prowadzi również rozmowę z Targowiskami Miejskimi, które administrują dwoma płatnymi toaletami w pobliżu. - Zastanawiamy się nad tym, żeby w jednej z nich obniżyć cenę albo całkowicie zlikwidować opłatę. Na pewno nie zrobimy tego z dnia na dzień, obowiązują przecież umowy z osobami, które się nimi teraz opiekują - zastrzega jednak Stefan Piotrowski.

Magistrat myśli też o innych lokalizacjach dla szalet. Pierwsze propozycje to m.in. Rynek, Plac Rybny czy ulica Wałowa. - Po co stawiać już trzecie toalety na tarnowskim Burku, skoro w innych częściach miasta ich nie ma, a tam też są potrzebne? - mówi Stefan Piotrowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto