Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: mały Karolek Kania wygrał życie!

Redakcja
Małgorzata Kania, Karolek i jego "wybawca" - profesor Edward Malec
Małgorzata Kania, Karolek i jego "wybawca" - profesor Edward Malec fot. Archiwum rodzinne
Wyratowanie Karolka włączyło się bardzo wiele, nierzadko anonimowych, osób. Dzisiaj wszyscy mogą być dumni , że przyłożyli się do tego, aby chłopiec mógł cieszyć się życiem, tak jak inne dzieci w jego wieku.

Batalia o uratowanie życia Karolka rozpoczęła się już na drugi dzień po urodzeniu. Chłopiec, jeszcze w szpitalu, zachorował na ciężką sepsę. - Stan dziecka był tragiczny, ale po kilku dniach udało się odeprzeć zakażenie - opowiada Daniel Kania, tata Karolka. Radość młodych rodziców nie trwała długo. Po dwóch tygodniach wyszło na jaw, że Karolek ma poważną chorobę serca i musi być operowany. Pierwsze dwa ratujące życie zabiegi chłopiec przeszedł w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu.

- Zwężona aorta nie pracowała jak należy. Krew zalewała mu między innymi płuca - opowiada tata. Karolkowi założono m.in. stent rozszerzający tętnicę i opaski, aby ułatwić oddychanie. W czerwcu chłopiec znowu trafił do szpitala z powodu ostrego zapalenia płuc.

Badania echa serca z sierpnia pokazały, że jest ono w coraz gorszym stanie i konieczna jest jeszcze jedna bardzo skomplikowana operacja, aby nie doszło do niewydolności krążeniowej i oddechowej. Wykonania zabiegu podjął się znany polski kardiochirurg - Edward Malec, pracujący obecnie w klinice w Monachium.
Warunkiem było zdobycie blisko 100 tysięcy złotych na opłacenie kosztów zabiegu oraz przelotu do Niemiec i pobytu tam Karolka i jego rodziców. Dla młodego małżeństwa (oboje jeszcze studiują) była to kwota nieosiągalna. Szybko znaleźli się jednak ludzie dobrego serca, którzy zaangażowali się w zbiórkę funduszy na operację.

- Nie spodziewaliśmy się, że odzew będzie aż tak wielki - przyznają rodzice chłopca wdzięczni przede wszystkim miejscowemu proboszczowi, młodzieży, dyrektorom i nauczycielom szkół, firmom oraz wielu prywatnym ofiarodawcom, którzy m.in. za pośrednictwem "Gazety Krakowskiej" dowiedzieli się o Karolku i postanowili go wspomóc. - Słowa podziękowania należą się Stanisławowi Bańborowi ze Stowarzyszenia "Dajmy Dzieciom Miłość", który nawet w chwilach zwątpienia powtarzał, że "to dziecko musi żyć", a przede wszystkim rodzinie i znajomym, którzy nieustannie nas wspierali i wierzyli, że wspólnymi siłami uratujemy Karolka - dodają.

Operacja w Monachium trwała ponad pięć godzin. - Po koronografii serduszka Karolka okazało się, że ubytki są jeszcze większe, niż wcześniej zakładano. Trzeba było między innymi zrekonstruować prawą oraz lewą tętnicę płucną i załatać ubytek międzykomorowy i międzyprzedsionkowy - wylicza Daniel Kania.
Operacja przebiegła zgodnie z planem i Karolek już po kilku dniach mógł wrócić z rodzicami do Dąbrowy Tarnowskiej. Kontrolne badanie w styczniu pokazało, że serduszko chłopca pracuje bez zarzutów, co dodatkowo utwierdziło Kaniów w przekonaniu, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

- Kiedy usłyszałam te słowa, wreszcie odetchnęłam z ulgą, bo przez te ostatnie dziesięć miesięcy każdy dzień był pełen niepokoju o los Karolka - przyznaje Małgorzata Kania. Jak dodaje, w efekcie kolejnych operacji odporność chłopca jest zdecydowanie mniejsza niż jego rówieśników, dlatego nadal trzeba na niego szczególnie uważać. - Właśnie zaczął mi coś pokasływać i profilaktycznie już zamówiłam wizytę lekarza. Tak na wszelki wypadek, żeby coś gorszego się nie przyplątało - mówi.

Kaniowie nie mają wątpliwości co do tego, że życie ich dziecku uratował prof. Malec wraz z asystującą mu doktor Katarzyną Januszewską. Są wdzięczni jednak wszystkim lekarzom (ze szpitala Szczeklika w Tarnowie oraz uniwersyteckiego w Krakowie), których los postawił na ich drodze. - Walka o życie Karolka trwała od marca. Tych osób przewinęło się naprawdę sporo - przyznają.

Chłopiec zaczyna coraz wyraźniej wołać "tata" i "mama". Próbuje też już chodzić. Cięcia po operacji ładnie się goją. Do pierwszych urodzin - 9 marca nie powinno być już po nich prawie śladu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto