Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Proponowali wyższą rentę, a kradli gotówkę

Robert Gąsiorek
24-letnia Joanna K. (na zdjęciu w środku) i  58-letni Wiesław B. trafili do aresztu na trzy miesiące
24-letnia Joanna K. (na zdjęciu w środku) i 58-letni Wiesław B. trafili do aresztu na trzy miesiące KMP TArnów
Policja zatrzymała troje oszustów. Podawali się za pracowników państwowej instytucji i okradli starszego mieszkańca Ciężkowic.

Starannie ubrane, zadbane, elokwentne - wzbudzały zaufanie. Urokowi 24-letniej Joanny K. oraz 40-letniej Anny S. trudno się było oprzeć. Tym bardziej że swoim rozmówcom wmawiały możliwość podniesienia skromnych rent lub emerytur.

Po wizycie kobiet dodatkowe wpływy na kontach wcale się nie pojawiały. Ginęły za to oszczędności ich ofiar.

Oszustki rozpoczęły swoje praktyki na początku wakacji w Ciężkowicach. Upatrzyły sobie dom samotnego mężczyzny. Z łatwością przekonały go, iż są przedstawicielkami Narodowego Funduszu Zdrowia. A wizyta miała być tylko wywiadem środowiskowym, poprzedzającym uzyskanie dodatku do renty.

- Poprosiły mężczyznę o pokazanie odcinków renty. Chciały też mieć wgląd w zakupione przez niego leki oraz posiadane recepty - mówi Marcin Stępień, prokurator rejonowy w Tarnowie.

Gdy starszy pan szukał dokumentów, kobiety od razu spostrzegły, gdzie przechowuje gotówkę. Zaraz potem jedna z nieznajomych zaczęła zagadywać gospodarza.

- Druga, wykorzystując jego nieuwagę, otworzyła segment, z którego zabrała ponad 5 tys. zł - dodaje prokurator Stępień.

Fałszywe urzędniczki zaraz potem pospiesznie opuściły dom. W samochodzie czekał na nie 58-letni Wiesław B. Gdy ofiara zorientowała się, że straciła całą gotówkę, po oszustach nie było już śladu.

Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu. Przesłuchanie świadków i zabezpieczenie dowodów początkowo nie przynosiło rezultatów.

- Wielotygodniowa praca operacyjna doprowadziła jednak do wytypowania osób mających związek z tą kradzieżą - mówi asp. sztab. Paweł Klimek z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. We współpracy z policjantami z Wadowic kilka dni temu udało się zlokalizować troje poszukiwanych.

- W chwili zatrzymania kobiety miały ukrytą w bieliźnie biżuterię. Jak się okazało, pochodziła ona z kradzieży dokonanej w Bielsku-Białej - zaznacza Klimek. Jeszcze tego samego dnia podejrzani trafili do tarnowskiej prokuratury.

- Wszyscy to mieszkańcy Dolnego Śląska, ale nigdzie nie są na stałe zameldowani. Wystąpiliśmy z wnioskiem o zastosowaniu wobec zatrzymanych tymczasowego aresztu - podkreśla prokurator Marcin Stępień.

Do celi trafiła Joanna K. oraz Wiesław B. - ten ostatni był już ścigany listem gończym za kradzieże. Anna S. wyszła natomiast na wolność po wpłaceniu 20 tys. zł kaucji. Musi się jednak regularnie stawiać na komisariacie policji. Śledczy przekonują, iż posiadają twarde dowody na to, że szajka odpowiada za trzy podobne kradzieże. Jej łupem padło 30 tys. zł.

- Sprawa ma charakter rozwojowy. Grupa może mieć na koncie kilkanaście przestępstw - zaznacza prokurator Stępień. Podejrzanym grozi kara nawet 10 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto