Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: Udało się zebrać pół miliona zł dla Kacpra

Tomasz Rabjasz
Kacper od kilku lat cierpi z powodu bardzo rzadkiej choroby.  Otrzymał szansę na operację, która może przywrócić mu zdrowie
Kacper od kilku lat cierpi z powodu bardzo rzadkiej choroby. Otrzymał szansę na operację, która może przywrócić mu zdrowie Archiwum
Dzięki datkom wielu ludzi dobrego serca 13-letni tarnowianin za kilka dni wyjedzie na skomplikowaną operację do Szwajcarii

Choroba moyamoya zamieniła życie Kacpra Harańczyka w koszmar. Wywołuje u chłopaka potworne bóle głowy, aż do utraty przytomności. Polscy lekarze nie są mu w stanie pomóc. Jedynym ratunkiem jest zabieg w jednej ze szwajcarskich klinik. By mógł być przeprowadzony, rodzina musiała zgromadzić kilkaset tysięcy złotych.

Zbiórka funduszy na leczenie chłopca trwała od dwóch miesięcy. Jeszcze niespełna dwa tygodnie temu na koncie Kacpra w fundacji, której jest podopiecznym, figurowała połowa potrzebnej kwoty.

W ostatnich dniach darczyńców zaczęło na szczęście systematycznie przybywać. Duża w tym zasługa również Czytelników „Gazety Krakowskiej”, których poruszyła opisana na naszych łamach historia cierpienia nastolatka. - Jestem niezmiernie wdzięczna. Bez pomocy tych wszystkich osób nie dalibyśmy sobie rady - mówi wzruszona Anna Harańczyk, mama Kacpra.

Zgromadzone pieniądze zostaną szybko wykorzystane na zoperowanie Kacpra w Zurychu. Zabieg polegał będzie na przeszczepieniu tętnicy i umieszczeniu bajpasu z tyłu mózgu chłopca. - To jedyny sposób, aby uratować życie mojego kochanego syna - mówi pani Anna.

Możliwości leczenia chłopca w Polsce dawno się wyczerpały. Nie chciała się go podjąć także klinika w New Haven w USA, gdzie Kacper kilka lat temu przeszedł już jedną operację, po której przez pewien czas czuł się lepiej. - Tamtejsi lekarze ocenili, że ryzyko jest zbyt duże. Diagnostyka w Szwajcarii pokazała jednak, że można uratować nasze dziecko i powstrzymać tę straszną chorobę. Głęboko w to wierzę - podkreśla mama Kacpra.

Datę operacji w Zurychu wyznaczono na 8 grudnia. Kacper denerwuje się, ale zdaje sobie sprawę z tego, że jest ona konieczna, ponieważ ataki potwornego bólu głowy mogą go nawet zabić. Wielokrotnie tracił z ich powodu przytomność. W każdej chwili może dojść u niego do udaru.

Do Szwajcarii Kacper pojedzie w towarzystwie rodziców, którzy przez cały czas będą go wspierać. - Jedziemy samochodem, ponieważ lot samolotem po operacji jest niemożliwy ze względu na skoki ciśnienia - wyjaśnia Janusz Harańczyk, tato 13-latka.

Jak tanio udekorować dom na zimę?

Źródło: Dzień dobry TVN

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto