Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia nad Dunajcem. Utopił się 17-letni chłopak

Małgorzata Więcek-Cebula
Strażacy z tarnowskiej komendy rozpoczęli poszukiwania 17-latków zaraz po otrzymaniu zgłoszenia. Teraz starają się odnaleźć tego z chłopców, który ruszył tonącemu na ratunek
Strażacy z tarnowskiej komendy rozpoczęli poszukiwania 17-latków zaraz po otrzymaniu zgłoszenia. Teraz starają się odnaleźć tego z chłopców, który ruszył tonącemu na ratunek PSP Tarnów
17-latkowie Krystian i Kamil wybrali się w sobotnie popołudnie do Charzewic koło Zakliczyna nad Dunajec. Chcieli popływać, bo temperatura powietrza sięgała wówczas 40 stopni Celsjusza.

- Po godzinie 16 jeden z nich wskoczył do wody. Trafił na wir, który go wciągał. Jego kuzyn, widząc, że chłopak zaczyna tonąć, natychmiast pospieszył mu na ratunek. Po chwili jednak obaj zniknęli pod wodą - mówi sierżant sztabowy Paulina Stypka, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego tarnowskiej policji.

Chłopców próbowała jeszcze ratować kobieta, która z brzegu zauważyła, co się dzieje. Wskoczyła za nimi do wody, wycofała się jednak, widząc, że nie jest w stanie pomóc.

O godzinie 16.34 tarnowską straż zaalarmował przypadkowy świadek tego zdarzenia. - Przekazał nam tylko informację, że dwóch młodych ludzi w tym miejscu zniknęło pod taflą wody - mówi Józef Nalepa, dyżurny operacyjny powiatu w tarnowskiej PSP.

Strażacy natychmiast wysłali tam ekipę ratunkową. Teren rzeki przeszukiwali płetwonurkowie. Nie było łatwo, bo rzeka w miejscu gdzie zaginęli chłopcy ma nawet 7 metrów głębokości. Widoczność w tym miejscu to tylko pół metra.

Tuż przed godz. 19 w sobotę płetwonurkowie znaleźli ciało Kamila. Poszukiwania Krystiana przerwano po zapadnięciu zmroku. Wznowiono je w niedzielę rano. Gdy wczoraj zamykaliśmy ten numer gazety, nurkowie nadal pracowali w terenie.

Mieszkańcy Niedźwiedzy w powiecie brzeskim, skąd pochodzą obaj kuzyni (kilka lat temu rodzina Kamila przeprowadziła się stąd do Porąbki Uszewskiej), są w szoku. To niewielka wioska, wszyscy więc dobrze znali obu 17-latków.

- To spokojni, bardzo dobrze ułożeni młodzi ludzie. Jeden z nich chodził nawet z moją córką do szkoły. Złego słowa o nim nie powiem. Był rozsądny i niezwykle miły - mówi Marek Łośko, sołtys Niedźwiedzy.

Obaj chłopcy we wrześniu mieli iść do drugiej klasy szkoły średniej w Brzesku. Byli nie tylko kuzynami, ale także przyjaciółmi. Spędzali z sobą każdą wolną chwilę. - Jestem w szoku, trudno uwierzyć w to, co się stało. To musiał być jakiś nieszczęśliwy wypadek. Pewnie trafili na wir. A z tego, co wiem, to nie byli najlepszymi pływakami - dodaje sołtys Łośko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto