Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Stanisławicach śmierdzi stara oczyszczalnia ścieków

Małgorzata Więcek-Cebula
Mieszkańcy Stanisławic w gminie Bochnia mają problem. Oczyszczalnia zlokalizowana w sąsiedztwie ich domów wydziela bardzo przykre zapachy, zwłaszcza latem.
Mieszkańcy Stanisławic w gminie Bochnia mają problem. Oczyszczalnia zlokalizowana w sąsiedztwie ich domów wydziela bardzo przykre zapachy, zwłaszcza latem. Fot. M. Więcek-Cebula
W Stanisławicach śmierdzi. I to tak, że nie da się wytrzymać. Fetor wydobywa się z funkcjonującej na tym terenie oczyszczalni ścieków. Zakład, zbudowany jeszcze według starej technologii, zatruwa powietrze i życie kilkuset mieszkańcom miejscowości.

Dom Jana Kasprzyka oddalony jest od oczyszczalni o osiemdziesiąt metrów. Jest to w zasadzie spory kawałek. Jednak niewystarczający. Na jego podwórku śmierdzi, jakby oczyszczalnia stała tuż za ogrodzeniem.

Czytaj także: Żużel: koniec liczenia! Porażkom mówimy do widzenia

- Nie jesteśmy w stanie nic zrobić na zewnątrz, wstyd nam zaprosić kogokolwiek do domu, tak u nas śmierdzi - mówi mieszkaniec Stanisławic.
Podobny problem mają jego sąsiedzi. - Jest teraz ciepło, chcielibyśmy wyjść na podwórko czy balkon, napić się kawy albo coś zjeść, ale się nie da. Nie możemy nawet otworzyć okien. To w przypadku gorących dni jest tragedia - żali się Maria Łach.

W Stanisławicach cierpią nie tylko dorośli. Problem mają też dzieci. Najmłodsi skarżą się nawet na bóle głowy. Mieszkańcy twierdzą, że najgorzej jest tuż przed deszczem.
- Ludzie śmieją się z nas. Przyjeżdżają pociągiem, wysiadają na naszej stacji i mówią "ale tu u was pachnie" - opowiada Mieczysław Kasprzyk.

Temat śmierdzącej oczyszczalni kilkakrotnie był już podnoszony podczas zebrań wiejskich. Mieszkańcy apelowali do samorządu, by coś z tym zrobił. - Przecież w takich warunkach nie da się żyć - mówi Jan Kasprzyk.

Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia, przyznaje, że faktycznie w Stanisławicach są problemy z oczyszczalnią.
- Ten obiekt już w nie najlepszym stanie przejęliśmy od Kłaja, gdy sześć lat temu Stanisławice zostały przyłączone do naszej gminy - wyjaśnia samorządowiec.

Wójt przyznaje, że proces oczyszczania nieczystości wykorzystywany w tym zakładzie opiera się na starej technologii - dziś już niestosowanej. Zakład jest dodatkowo mocno przeciążony. Docelowo ta stara oczyszczalnia ma być zlikwidowana. - To jednak kwestia kilku najbliższych lat - zapewnia samorządowiec i zaraz dodaje: - Na razie mamy jeszcze pilne inwestycje, które musimy zrealizować po ostatniej powodzi. Gdy uporamy się z nimi, zajmiemy się oczyszczalnią w Damienicach.

To tłumaczenie nie podoba się mieszkańcom wioski, którzy problem chcieliby mieć rozwiązany jak najszybciej, może nawet jeszcze w tym roku.

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto