Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wynagrodzenia.pl: Płace w Polsce wzrosną w 2021 roku o 4,4 proc. Kto może liczyć na największe podwyżki? [Prognoza 17.12.2020]

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Polska gospodarka w nadchodzącym roku odnotuje wzrost wolniejszy niż przed pandemią, ale płace będą wciąż znacząco rosły – wynika z najnowszego opracowania portalu Wynagrodzenia.pl prowadzonego przez renomowaną krakowską firmę Sedlak&Sedlak. Kto może liczyć na największe podwyżki?

- W ostatnich latach byliśmy przyzwyczajeni do szybkiego tempa wzrostu PKB, a co za tym idzie również wynagrodzeń. I chociaż od trzech lat eksperci przewidywali nadchodzący kryzys gospodarczy, to ten pojawił się znacznie szybciej i z innego powodu niż przypuszczano. On, oczywiście, wpływa na poziom wynagrodzeń i ten wpływ będzie widoczny także w 2021 r. – mówi Kazimierz Sedlak.

Według Banku Światowego, w 2019 roku 80 proc. gospodarek świata odnotowało wzrost PKB, a w 2020 roku – w efekcie pandemii - prawie wszystkie gospodarki globu skurczą się. – Trzeba pamiętać, że dynamicznie zmieniająca się sytuacja epidemiologiczna sprawia, że wszelkie prognozy są mocno niepewne – zastrzega szef Sedlak&Sedlak.

Przypomina, że niemal wszystkie przewidywania z wiosny 2020 r., czyli z pierwszej fali pandemii, były korzystniejsze dla gospodarek niż te obecne, jesienne, a to dlatego, że druga fala pandemii okazała się o wiele bardziej niszczycielska, niż się powszechnie spodziewano. Pod względem epidemiologicznym wiele społeczeństw – z polskim na czele – znalazło się w sytuacji, jakiej w połowie roku nie wieszczyli nawet najwięksi czarnowidze. Listopadowa liczba zgonów była nad Wisłą ponad dwa razy większa niż w tym samym okresie 2019 r. Dotkliwe restrykcje sparaliżowały ponownie całe branże, a zasoby firm mocno skurczyły, a czasem wręcz wyczerpały. Nadzieje na szybką odbudowę przychodów w niektórych segmentach gospodarki (jak turystyka czy organizacja imprez) są wciąż słabe.

Podwyżki płac a pandemia w Polsce i Europie: która gospodarka urośnie, a która się skurczy?

Według prognozy Komisji Europejskiej z jesieni 2020 roku, gospodarka strefy euro skurczy się o 7,8 proc. w 2020 roku, a w 2021 r. wzrośnie o 4,2 proc. (i o kolejne 3 proc. w 2022). W 2020 roku największą zapaść odnotują: Hiszpania (-12,4 proc.) i Wielka Brytania (-10,3 proc.). W 2021 roku dynamika wzrostu ma być już we wszystkich krajach UE dodatnia, przy czym największe wzrosty zanotować mają: Francja (5,8 proc.), Chorwacja (5,7 proc.) oraz Hiszpania i Portugalia (5,4 proc.). Polska w prognozach na 2021 r. lokuje się pod koniec stawki, ze wzrostem 3,3 proc., ale wynika to z faktu, że spadek PKB w 2020 r. ma być u nas względnie niski. Grudniowe prognozy OECD (Economic Outlook) są mniej optymistyczne dla Polski: przewidują spadek naszego PKB w 2020 r. o 3,5 proc. i wzrost o 2,9 proc. w 2021 oraz o 3,8 proc. w 2022.

Analitycy Sedlak&Sedlak zwracają uwagę, że wszystkie prognozy zakładają lekki wzrost stopy bezrobocia w naszym kraju (powyżej 5 proc. w 2021 roku, przy czym pod koniec tegoż roku ma ono zacząć spadać), ale na tle innych krajów (w Grecji czy Hiszpanii bez pracy ma być blisko 18 proc. obywateli!) nie będzie to jakoś palący problem. Nadal liczebność pokoleń opuszczających rynek pracy jest u nas zdecydowanie wyższa niż tych, które na ten rynek wchodzą. Prognozy sprzed pandemii mówiły, że w ciągu najbliższych pięciu lat przedsiębiorcom w Polsce zabraknie nawet 2,5 mln pracowników – i deficyt ten trzeba będzie uzupełnić intensywną imigracją, a zarazem – automatyzacją wielu procesów produkcyjnych.

Wynagrodzenia w 2021 roku: będą podwyżki płac, kto (realnie) zyska najwięcej?

Struktura demograficzna w powiązaniu z relatywnie dobrymi wynikami polskiej gospodarki w pandemii (świetnie radzi sobie zwłaszcza nasz eksport) i niezłymi perspektywami rozwoju w najbliższym czasie, silnie oddziałuje na poziom wynagrodzeń.

„Prognozowany nominalny wzrost wynagrodzeń w Unii Europejskiej ma wynieść 1,7 proc. Z kolei w całej strefie euro wynagrodzenia wzrosną o 1,2 proc. W Polsce przewiduje się wzrost wynoszący 4,3 proc.” – czytamy w raporcie portalu Wynagrodzenia.pl. Wyższy niż u nas wzrost prognozowany jest tylko na Węgrzech i w Bułgarii (4,7 proc.) oraz w Rumunii (4,6 proc.). Dla porównania: w Hiszpanii płace mają nie wzrosnąć wcale, a w we Włoszech, Austrii, Czechach i Grecji wzrost nie przekroczy 1 proc. Francja ma nawet odnotować spadek wynagrodzeń nominalnych – o 1,6 proc…

Jeszcze skromniejszy ma być ów wzrost w ujęciu realnym – czyli po uwzględnieniu inflacji. Tu liderem prognoz jest Belgia (2,8 proc.) przed Bułgarią i Słowacją (2,6), Irlandią (2.5 proc.) oraz Polską i Litwą (2,3 proc.). W aż 10 krajach UE oraz Wielkiej Brytanii wynagrodzenia realna mają zmaleć.

Według ostatniego Raportu Płacowego Sedlak & Sedlak 2020 (jesień), podwyżki wynagrodzeń w okresie od października 2020 do grudnia 2021 wyniosą od 3,5 proc. dla kadry zarządzającej do 4 proc. dla kadry kierowniczej, specjalistów i pracowników fizycznych. Dla porównania, w okresie październik 2019 - wrzesień 2020 wyniosły: dla kadry zarządzającej 2,5 proc., kierowników 4 proc., specjalistów 4,5 proc. i pracowników fizycznych 5 proc.

Źródło: wynagrodzenia.pl

FLESZ - Rząd chce dopłacać Polakom do zakupu mieszkań

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto