Wypadek Bochnia: Młody bochnianin zginął upadając z dachu garażu
Mężczyzna pracował w Szkocji. Do rodzinnej miejscowości przyjechał na ponadtygodniowy urlop. Wolny czas wykorzystywał na spotkania z dawno niewidzianymi znajomymi.
We wtorek wieczorem spotkał się z grupą przyjaciół. Impreza przeciągnęła się do późnych godzin nocnych. Było bardzo ciepło, młodzi ludzie siedzieli na dachu garaży przy ul. Legionów Polskich w Bochni. Weszli na nie bez problemu, ponieważ są one zlokalizowane w dość dużej skarpie.
- W pewnym momencie tego spotkania 32-latek oddalił się na chwilę od towarzystwa. Zaraz potem jego znajomi usłyszeli głuche uderzenie, okazało się że młody człowiek spadł z dachu - wyjaśnia Robert Dudek, szef wydziału dochodzeniowo-śledczego policji w Bochni.
Uczestnicy spotkania byli w szoku, natychmiast jednak podjęli próbę reanimacji, wezwali też pogotowie ratunkowe. Nic to nie dało - ich znajomy już nie żył.
Przyczynę śmierci wyjaśni sekcja zwłok. Wszystko wskazuje jednak na to, że 32-latek niefortunnie uderzył głową w beton.
Śledztwo w sprawie tego zdarzenia prowadzi bocheńska policja. - Wykluczyliśmy w tym przypadku działanie osób trzecich, to był nieszczęśliwy wypadek - twierdzi Robert Dudek z KPP w Bochni.
Mieszkańcy osiedla, na którym doszło do tego wypadku, są w szoku. Przyznają jednak, że w miejscu gdzie doszło do wypadku często spotykają się młodzi ludzie. - To straszna tragedia dla całej rodziny, przecież to był taki młody człowiek - powiedziała "Gazecie Krakowskiej" jedna z mieszkanek osiedla.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?