Wypadek w Porębie Spytkowskiej. 17-latek na skuterze zderzył się z ciężarówką
Mieszkańcy wioski pod Brzeskiem są w szoku po wypadku, do którego doszło na ul. Kasztelana Spytki. Bardzo poważnych obrażeń doznał miejscowy 17-latek. - Oby wszystko z nim było dobrze - martwi się Krzysztof Rachwał, prezes OSP w Porębie Spytkowskiej.
Helikopter na ratunek
Była godz. 7.50, gdy nastolatek jechał skuterem z rodzinnej wsi do szkoły w Brzesku. Warunki na drodze były idealne, choć słońce mogło nieco oślepiać kierowców, którzy tak jak chłopak jechali w stronę Brzeska. 17-latek znajdował się na ul. Kasztelana Spytki i zbliżał się do ostrego zakrętu. W tej samej chwili z przeciwka nadjechał samochód ciężarowy wyładowany żwirem. Skuter uderzył w przód pojazdu. Kierowca jednośladu upadł na ziemię. Był nieprzytomny.
Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe. Bardzo szybko pojawili się strażacy i zespół pogotowia ratunkowego z Brzeska. - Ranny nastolatek znajdował się w stanie ciężkim. Doznał urazu czaszkowo-mózgowego. Został zaintubowany i podłączony do respiratora. Zdecydowano też o transporcie lotniczym do specjalistycznej placówki - mówi Witold Duda, kierownik Skoncentrowanej Dyspozytorni Medycznej nr 2 w Tarnowie.
Śmigłowiec wylądował na pobliskim stadionie, skąd zabrał chłopaka do Centrum Urazowego w Krakowie.
Zjechał na lewy pas?
Przyczyny wypadku wyjaśnia policyjne śledztwo. Ze wstępnych ustaleń wynika, że winnym wypadku mógł być chłopak walczący teraz w szpitalu o życie.
- Być może zawiodła technika jazdy skuterem. Młody kierowca na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu, co doprowadziło do zderzenia - mówi podinsp. Zbigniew Baruś, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Brzesku.
Mieszkańcy Poręby Spytkowskiej zwracają uwagę, że miejsce, w którym doszło do wypadku, jest bardzo niebezpieczne.
- Na tym łuku drogi jest problem z dobrą widocznością, szczególnie dla jadących w stronę Brzeska. Ciężko tam zauważyć nadjeżdżające z przeciwka samochody - przekonuje Krzysztof Rachwał.
Miejscowi przypominają, że to nie pierwsze nieszczęście w tym miejscu, chociaż dotąd nie były to aż tak poważne wypadki.
- W takiej niewielkiej wsi prawie każdy się zna i martwimy się o tego chłopaka. Widziałem jego rozbity skuter. To wielki dramat - zaznacza Rachwał.
Czarna seria
Wczorajszy wypadek był już czwartym groźnym zdarzeniem z udziałem jednośladów na przestrzeni ostatnich dziesięciu dni. W ubiegłą sobotę tragicznie zakończył się wypadek w Uszwi. 23-letni motocyklista z Tymowej wyprzedzał tam samochód mimo podwójnej lini ciągłej. Nie zapanował kierownicą, uderzył w tył jadącego przed nim auta, wywrócił się i wpadł pod koła samochodu jadącego z przeciwka. Zginął na miejscu.
Do śmiertelnych wypadków doszło też w ostatni czwartek w Borku i Łazach. W pierwszym życie stracił 38-letni motocyklista, który uderzył w bariery ochronne. W Łazach natomiast 36-letni motocyklista zderzył się z samochodem osobowym. Obaj kierowcy nie przeżyli wypadku.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?