Zatarasowany przejazd dla straży to wielki problem osiedli w Bochni

Zapewnienie dojazdu wozów pożarniczych do budynków to obowiązek zarządcy obiektu. Spółdzielnie mieszkaniowe powinny zorganizować odpowiednią drogę pożarową, nie czekając na przypomnienie ze strony straży pożarnej. W praktyce jest inaczej. - Występuje więc kontrola straży pożarnej. Potem wydawania jest decyzja administracyjna, w której określamy termin realizacji obowiązku - mówi kpt. Gerard Wydrych, rzecznik prasowy KP PSP w Bochni.

Istniejące na osiedlach drogi pożarowe nie zawsze spełniają wszystkie wymagane wymogi i nie gwarantują dostępu do każdego budynku. - Istnieje bardzo zła praktyka parkowania na tych drogach przez mieszkańców. Wynika to z braku wystarczającej ilości miejsc parkingowych - przyznaje Gerard Wydrych.
Możliwości policji również są ograniczone. - Na drogach niepublicznych, a takimi najczęściej bywają drogi w centrum osiedli, policja nie może karać kierowców mandatami - tłumaczy nadkomisarz Andrzej Świtalski z bocheńskiej policji.

Funkcjonariusze policji nie spotykają się z koniecznością interwencji w przypadku braku możliwości przejazdu strażaków drogą pożarową, ale podkreślają, że w razie zagrożenia ludzkiego życia i zdrowia dopuszcza się możliwość uszkodzenia pojazdów. - Nie spotkałem się z sytuacją nagłej interwencji w związku z koniecznością dojazdu do miejsca zdarzenia. Strażacy często jednak mówią, że mają problemy z dojazdem do różnych akcji, ale te problemy w jakiś sposób udaje im się rozwiązać, czyli prawdopodobniej przejeżdżają nie po drogach, tylko wykorzystując inne trasy dojazdu - mówi Andrzej Świtalski.

Obecnie policja nie może karać kierowców, którzy np. parkują na miejscach przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych przy centrach handlo- wych czy wewnątrz osiedli. Może natomiast odsyłać do sądu w celu ukarania sprawcy. Wkrótce przepisy mają się zmienić. Policja i straż miejska uzyskają uprawnienia do karania za nieprawidłowe parkowanie na drogach wewnętrznych.